Voice of Market

wpis w: Bez kategorii | 0

rozmierW tym tygodniu wyjątkowo ze względu na nadchodzące święta podsumujemy tydzień wcześniej. Zaczynajmy… Początek tygodnia rozpoczął się ponownie od wypowiedzi różnych osób i instytucji o sile euro, które to negatywnie wpływa na gospodarkę – tak twierdził niemiecki MF, oczywiście na uwadze był eksport, z którego pochodzi znaczny dochód państwa. W podobnym tonie wypowiadał się Noyer (EBC). Uważał, że mocne euro redukuje inflację nawet o 0,5%, wypowiedź dotyczyła również ewentualnych kroków EBC w luzowaniu polityki monetarnej w przypadku dalszej aprecjacji euro. Można więc powiedzieć, że po raz kolejny poszczególni członkowie Banku Centralnego UE próbują osłabić wspólną walutę. Warto dodać, że ubiegłotygodniowe próby wpłynięcia na kurs waluty (na czele z sobotnim wystąpieniem szefa EBC) przyniosły efekt w postaci niedzielnego otwarcia EUR/USD z dużą, 50 – pipsową luką, która przez pozostałe dni nie została pokonana, a zatem istnieje duże prawdopodobieństwo dalszych spadków. Natomiast zdaniem banku Credit Agricole za umocnieniem kursu euro stoi przede wszystkim napływ zagranicznych kapitałów i by temu zapobiec EBC musiałoby wprowadzić ujemną stopę depozytową, która to dopiero zniechęciłaby inwestorów do lokowania swoich środków w UE. Po południu poznaliśmy dane dot. sprzedaży w USA. Zarówno sprzedaż detaliczna jak i ta liczona z wyeliminowaniem samochodów była duża wyższa od konsensusu (wciąż informacje napływające zza oceanu są bardzo pozytywne). Wieczorem zaś, Bank Centralny Ukrainy zdecydował się na podwyżkę stopy procentowej z 6,5% do 9,5%, co oczywiście ma na celu wyhamowanie odpływu kapitału na skutek wciąż niepewnej sytuacji politycznej. Wtorek zaczęliśmy od kiepskich nastrojów z powodu słabej sesji w Chinach. Była ono spowodowana w dużej mierze pogłoskami w tamtejszych mediach, że gospodarka chińska może nie osiągnąć tempa wzrostu na poziomie 7%. Dowiedzieliśmy się również, że w poprzednim tygodniu PBOC zmniejszył płynność sektora pieniężnego o 175 mld juanów. Fakt ten jest dosyć sprzeczny z pakietem stymulacyjnym, który ma być wprowadzony oraz który ma notabene zwiększyć inwestycję w celu utrzymania wysokiego wzrostu PKB. Około godziny 13 ciekawa wiadomość wypłynęła z EBC, jakoby ten nie zdołał (pierwszy raz od 28 stycznia) ściągnąć z rynku należytego wolumenu euro w postaci sterylizacji SMP. W planach była sterylizacja na kwotę 172,5 mld euro, zrealizowane zostało 153,4 mld euro. Może to rodzić obawę o wzrost nadpłynności sektora pieniężnego, a co za tym idzie spadek stopy repo (długo nie było trzeba czekać, gdyż już dzisiaj z EBC wypłynęła informacja, że nadpłynność w sektorze pieniężnym wzrosła do 132 mld euro – co w dużej mierze przypisuje się właśnie niepełnej sterylizacji w ramach SMP). To co w UE jest problemem (napływ kapitału, który tłumi inflację poprzez silne euro) w USA jest wielkim plusem. To w kontekście napływu kapitałów długoterminowych, który w lutym sięgnął 85,7 mld $ przy konsensusie “zaledwie” 32 mld $. Pokazuje to wyraźnie coraz większe zainteresowanie m.in. amerykańskim długiem. Środa była najciekawszym dniem całego tygodnia. Już w nocy poznaliśmy bardzo kiepski odczyt inflacji CPI z Nowej Zelandii, który miał i będzie miał duże znaczenie w kontekście dalszych podwyżek stóp przez RBNZ (przypomnijmy, iż Nowa Zelandia była pierwszym krajem z grupy G10, który zdecydował się na krok w kierunku restrykcyjnej polityki monetarnej). Z kolei oczekiwane dane z Chin były neutralne dla rynku zarówno PKB, produkcja przemysłowa jak i sprzedaż były bardzo bliskie oczekiwaniom rynku. Z Wielkiej Brytanii poznaliśmy świetny odczyt stopy bezrobocia, która to zmniejszyła się z 7,1% do 6,9%, co silnie umocniło funta. Po południu, jakże by inaczej, świetne odczyty z rynku nieruchomości USA. Wnioski o kredyty hipoteczne wzrosły aż o 4% (poprzednio -1,6%), produkcja przemysłowa o 0,7% (konsensus 0,5%), być może to również zasługa początku sezonu dla budownictwa. Bank Centralny Kanady natomiast zdecydował się na pozostawienie głównej stopy bez zmian. Z raportu BoC możemy wyczytać, że słaby CAD powinien być wsparciem dla tamtejszej gospodarki, oczywiście pod katem interesów lokalnych eksporterów. Powiedziano również, że CAD powinien zacząć mocniej stracić jeżeli tylko USA wejdzie na szybszą ścieżkę wzrostu. Te informacje w połączeniu ze zdaniem Poloza (BoC) o możliwości cięciu stóp ewidentnie przemawiają za pozycjami długimi na USD/CAD w dłuższym terminie. Natomiast z szumnego wystąpienia Janet Yellen warte do przytoczenia są jedynie słowa jakoby stopy pozostały niezmienne przez dłuższy okres w przypadku gdy inflacja i rynek pracy nie zrealizują zakładanego celu – typowo gołębia wypowiedź. Oprócz tego nic nowego nie powiedziała szefowa FED. Ciekawsze wystąpienie miał Fischer (FED). Kluczowe zdanie to, że luźna polityka monetarna (czyt. QE) doprowadziła do jeszcze większego bogacenia się ludzi bogatych. Działo się tak z powodu, iż pieniądze, które trafiały do banków nie zostawały pożyczane konsumentom, aby Ci zwiększali z kolei konsumpcję, a wędrowały one z powrotem na konta FED, jako lokaty. Jednym słowem FED “dawał” pieniądze bankom, aby te mogły na tym zarobić w postaci depozytu trzymanego nomen omen na koncie “dostarczyciela” kapitału 🙂 – Fischer to zdecydowanie jastrząb. Na sam koniec dnia poznaliśmy zapisy z Beżowej Księgi FED (ukazuje się ona kilka razy w roku i obrazuje sytuację gospodarczą z wyszczególnieniem na 12 regionów, ostatnia część to z kolei charakterystyka gospodarki ogółem). Najciekawszymi zapiskami były te o zwiększonej produkcji i wydatkach konsumentów w większości regionów. Publikacja ta nie wywołała większej zmienności na USD. W czwartek miała miejsce ciekawa wypowiedź chińskiego MSZ na temat wzrostu. Twierdził on, że wzrost na poziomie 7,4% jest nadal wysoki, zwłaszcza w kontekście globalnego wzrostu na poziomie 3,6%. Ten komentarz może znaczyć, że planowany pakiet stymulacyjny nie będzie tak duży jak oczekuje rynek. Można z tego wywnioskować również, iż PBOC nie jest aż tak bardzo zdeterminowany by znacząco stymulować tempo wzrostu. Prócz Chin poznaliśmy odczyt produkcji przemysłowej z Polski, który był niższy od oczekiwań rynkowych i wyniósł 5,4%. W efekcie na EURPLN mieliśmy zbliżenie do 4,2. O 16 opublikowany został indeks FED – Filadelfia, który wyniósł aż 16,6 pkt. wobec konsensusu na poziomie 10 pkt., co świadczy o bardzo wyskiej aktywności gospodarczej w tym regionie. To znowu cegiełka in plus dla USD. Ostatni dzień tygodnia nie przyniósł już zmian na rynkach, z powodu, iż większość giełd była nieczynna ze względu na Wielki Piątek. Co za tym idzie i na rynkach walutowych niewiele się działo. Sesja walutowa służyć raczej będzie bardziej statystykom niż handlowi. Przyszły tydzień handlowy rozpoczniemy oczywiście od wtorku. Z ciekawszych pozycji poznamy odczyty PMI , protokół Banku Anglii. Swoje wystąpienia będą mięli m.in. Draghi, Constancio, Poloz. Wszystkie figury dostępne oczywiście w kalendarzu makro. GBP/JPY Po lepszych danych z rynku pracy UK kurs pary poszybował w górę wypełniając prognozę pozycji długiej. Analiza ZREALIZOWANA. ZŁOTO Notowania złota wczoraj do końca sesji nie zostały poddane większej zmienności. W dniu dzisiejszym handlu na tym metalu nie było, zatem czekamy na rozwój sytuacji. Analiza AKTUALNA. Pozostałe analizy: AUD/USD, GBP/USDZREALIZOWANA USD/JPY, SP500NIEAKTUALNA

0 0 Głosy
Article Rating
Powiadom mnie
guest
0 komentarzy
Opinie w tekście
Pokaż wszystkie komentarze