Polityczny miszmasz we Francji steruje oczekiwaniami

wpis w: Bez kategorii | 0

To, że polityka w tym roku będzie głównym tematem sterującym rynkami finansowymi było wiadomo jeszcze w zeszłym roku. Wraz z odchodzącą do lamusa polityka monetarną, uwaga inwestorów skupia się coraz bardziej na fiskalnej stymulacji gospodarczej oraz wydarzeniach politycznych w Europie. To właśnie ten ostatni aspekt wprawia w ruch oczekiwania rynku i steruje ruchami na różnych aktywach.

easymarkets

W ostatnim czasie ryzyko polityczne we Francji rosło, co było widoczne w rosnących rentownościach obligacji francuskiego rządu (emitując dług, koszty jego obsługi rosły). Taka sytuacja powodowała, że różnica w rentownościach między papierami francuskimi, a niemieckimi zdecydowanie wzrosła. Działo się tak z uwagi na fakt, że niemieckie obligacje postrzegane są jako najbezpieczniejsze w strefie euro, stąd popyt na nie (spadek rentowności i wzrost ceny).

Rentowność 2-letnich obligacji Niemiec, źródło: Reuters

Wczoraj ich rentowność spadła poniżej -0,9%! Może to wydawać się niedorzeczne, gdyż w takiej sytuacji niemiecki rząd jeszcze zarabia na tym, że pożycza od kogoś pieniądze (emitując obligacje). Niemniej jednak widać jasno, że strach, a zarazem popyt na tamtejszy dług jest na tyle duży, iż inwestorzy są w stanie zapłacić za bezpieczne “zaparkowanie” gotówki.

To właśnie rosnąca rozbieżność w rentownościach obligacji USA i Niemiec była jedną z głównych przyczyn ostatniej słabości kursu EURUSD, który wczoraj kwotowany był już poniżej 1,05. Sytuacja ta zmieniła się w godzinach popołudniowych, a czynnikiem była ponownie sytuacja we Francji. Tym razem jednak pozytywna wiadomość dla europejskiej gospodarki.

Monitor rynku surowcowego – ropa lekceważy fundamenty

Mianowicie, centrysta Bayrou, który do wczoraj był również kandydatem na prezydenta Francji (nie mają jednak większych szans na zwycięstwo) zdecydował się wycofać i jednocześnie udzielić poparcia Emmanuelowi Macronowi, kandydatowi pro-rynkowemu, który ma pokaźne szanse na zwycięstwo z Le Pen w drugiej turze (takowa jest niemalże pewna). Warto jednak dodać, że w ciągu ostatnich tygodni szanse wszystkich trzech głównych kandydatów (Le Pen, Macron, Fillon) wyrównały się, co było powodem do wzrostu rynkowej niepewności.

Sondaże prezydenckie we Francji, źródło: Bloomberg

W nocy opublikowano kolejne sondaże, które okazały się dość mieszane. Z jednej strony poparcie dla Le Pen w pierwszej turze wyborów wzrosło o 2,5pp. i wynosi 27,5%. Poparcie dla Macrona oraz Fillona spadło o 1pp. i wynosi odpowiednio 21% i 19%. Z drugiej jednak strony w drugiej turze Le Pen nie miałaby większych szans na zwycięstwo. W starciu z Macronem otrzymałaby tylko 39% głosów, zaś z Fillonem 45% (według sondażu BVA).

Niemniej rynek postrzega ten sondaż nieco bardziej negatywnie, skupiając się bardziej na rosnącym poparciu dla Le Pen w pierwszej turze wyborów. W efekcie tego spread rentowności w dalszym ciągu utrzymuje się na rekordowych poziomach.

Różnica rentowności 2-letnich obligacji Francji i Niemiec, źródło: Reuters

W efekcie tego, mając również na uwadze fakt, że rentowności długu za oceanem nie zmieniły się znacząco, notowania euro powinny pozostać pod presją spadkową. Pewnym czynnikiem hamującym dolara w ostatnich godzinach był opublikowany przez FED protokół z ostatniego posiedzenia, w którym nie wskazano marca, jako terminu realnej podwyżki stóp, na co rynek liczył po ostatnich jastrzębich komentarzach członków Komitetu.

W jakie aktywa inwestować w danym czasie?

Niemniej rynek jest bezlitosny. Patrząc na poniższy wykres widać wyraźnie, że różnica w rentownościach USA i Niemiec w ostatnim czasie zdecydowanie nam się pogłębiła, co sprawia, iż bardziej opłaca się trzymać obligacje amerykańskie niż niemieckie (generujące nomen omen stratę).

Rentowności obligacji USA i Niemiec (2Y)

Sytuacja taka nie sprzyja również polskiej walucie, które po kapitalnym początku roku zdecydowanie zahamowała, co było jednak zgodne z moimi prognozami po tym, jak USDPLN osiągnął kurs 4,00. Najbardziej odporny złoty jest w stosunku do euro, które to mocno ucierpiało z racji napięcia politycznego. W najbliższych dniach nie jest wykluczone, że notowania dolara ponownie wzrosną w kierunku 4,10-4,13.

Z kolei jeśli chodzi o rynek głównej pary walutowej sytuacja wygląda wciąż sprzyjająco z punktu widzenia sprzedających. Co prawda jest możliwa korekta w kierunku górnego ograniczenia kanału trendowego, a nawet zniesienia 23,6%, niemniej nie powinna ona być długotrwała, biorąc pod uwagę wciąż obecne napięcie polityczne. Ostatecznie notowania EURUSD powinny przełamać 1,05 i kierować się w kierunku 1,0350.

To, jak różnego rodzaju aktywa będą spisywały się w najbliższym czasie zależy przede wszystkim od publikacji nowych wyników sondażowych. Jeśli przewaga Le Pen będzie rosła, napięcie może rosnąć, co powinno generować ponownie spadki euro i francuskich obligacji. Pierwsza tura wyborów prezydenckich 23 kwietnia, ewentualna druga 7 maja. Wcześniej, bo już 15 marca czekają nas wybory parlamentarne w Holandii.

0 0 Głosy
Article Rating
Powiadom mnie
guest
0 komentarzy
Opinie w tekście
Pokaż wszystkie komentarze