Kończymy powoli czwarty dzień działań wojennych na Ukrainie. Niestety, ale jak na razie mało wskazuje na to, że czeka nas bliski koniec okrucieństwa ze strony wojsk Putina. Lawina informacji płynie bardzo szybko i równie szybko zmienia swój bieg. Choć na wyciąganie dalekosiężnych wniosków przyjdzie jeszcze czas, dzisiaj chciałbym zarysować najważniejsze według mnie skutki wynikające z rozpętanej wojny. Nie skupiam się wyłącznie na skutkach w wymiarze ekonomicznym, ale także w wymiarze geopolitycznym.
Rosyjski bank centralny pozostawiony sam sobie
Po długich negocjacjach, UE zdecydowała się na mocny krok w postaci zamrożenia wszystkich rezerw walutowych rosyjskiego banku centralnego (CBR). Decyzja ta tyczy się oczywiście rezerw trzymanych poza granicami Rosji. Według szacunków Credit Suisse może to być ok. 300 mld USD. Z kolei całkowite rezerwy walutowe przed rozpoczęciem działań wojennych wynosiły 640 mld USD. Ponadto, zdecydowana większość złota trzymana jest w Rosji, co oznacza, że duża część z pozostałych 340 mld USD jest niepłynna. Niemniej, potencjalnym kupcem kruszcu w obecnym czasie pozostaje Białoruś. Poza tym, teoretycznie Pekin także mógłby posunąć się do takiego kroku, niemniej bardzo w to wątpię. Miałoby to zbyt poważne konsekwencje. Warto nadmienić, że decyzja o zamrożeniu aktywów banku centralnego to pierwsza taka decyzja dotycząca kraju G20.
Poza tym, UE zdecydowała się na zawieszenie wszystkich transakcji z CBR. To ogromny cios, gdyż w praktyce oznacza całkowite odcięcie Rosji od tzw. twardej waluty (dolary euro). Jednocześnie dzieje się to w momencie, kiedy Rosja będzie potrzebować twardej waluty jak nigdy dotąd. Mianowicie, zamrożenie aktywów CBR spowoduje potężne osłabienie rosyjskiego rubla (wstępne kwotowania mówią o spadkach rubla względem dolara o kilkadziesiąt procent) i w związku z tym duży popyt społeczeństwa na gotówkę. Widać to już po ogromnych kolejkach przy bankomatach. Gdy jednocześnie wszyscy będą za wszelką cenę chcieli pozbyć się rubli, CBR będzie miał do dyspozycji znacznie mniej rezerw walutowych, aby wesprzeć swoją walutę. Tamtejszy system bankowy czeka prawdziwy krach już od poniedziałku.
Pamiętajmy również, że CBR nie może “przepalać” rezerw, gdyż służą one także finansowaniu wojny. Z kolei potężne osłabienie rubla oznacza ogromny skok inflacji i kryzys gospodarczy w Rosji. Dlatego krok ten ze strony UE był tak potrzebny. Pamiętajmy jednak, że zamrożenie aktywów nie oznacza niestety pozbawienia Rosji środków na finansowanie wojny. Upłynie trochę czasu, kiedy pieniądze skończą się.
Koniec ze SWIFT-em, dostawy surowców niezagrożone
Drugą decyzją UE było odcięcie największych rosyjskich banków od systemu rozliczeń międzynarodowych SWIFT, co spowoduje w nowym tygodniu wygenerowanie potężnego popytu na dolara – złoty może się okresowo mocniej osłabić. To kolejny znaczący cios, niemniej słabszy od kroku opisanego wyżej. Rosja bowiem zdołała wypracować swój własny system, którym może rozliczać się np. z Chinami (być może w grę wchodzą również inne kraje). Odcięcie banków rosyjskich od tego systemu nie oznacza jednak kłopotów z płatnością ze strony UE za dostawę surowców z Rosji. UE zaprojektowała bowiem to tak, aby płatności były realizowane w normalnym trybie. Rosja nie zdecyduje się raczej na odcięcie dostaw, gdyż oznaczać to będzie koniec pieniędzy ze sprzedaży.
Rząd skutecznie przeszkadza NBP, zapłacimy za to wszyscy
Niemniej jest jest wykluczone, że do takiego kroku zdecyduje się sama UE. Nie jest to jednak łatwa decyzja, gdyż oznaczać może w krótkim terminie kłopoty z wielkością zapasów gazu przed przyszłoroczną zimą. Polski rząd naciska jednak, aby zamknąć przesył gazociągiem Nord Stream 1. Wcześniej, Niemcy podjęły decyzję o zatrzymaniu procesu certyfikacji Nord Stream 2. Moim zdaniem możliwe jest zredukowanie poboru surowców z Rosji i zastąpienie ich w krótkim okresie np. gazem LNG z USA. Ponadto, warunki atmosferyczne powinny sprzyjać takiej decyzji.
Dwulicowość Chin
Pekin nie wydał jak dotąd żadnego oficjalnego komunikatu otwarcie potępiające działania Putina. Można zatem domniemywać, iż Rosja otrzymała od Chin zielone światło do ataku. Przed weekendem Pekin zdecydował się jednak na zaprzestanie kupna surowców z Rosji, co oznacza, że Chińczycy nie chcą mieć wroga ani w Putinie, ani w krajach zachodu. Nie jestem jednak przekonany, że strategia ta jest skuteczna. Pamiętajmy jednak, że wątek ten jest bardzo istotny. W mało realnym scenariuszu, w którym to Chiny wspierają armią Putina, nie można wykluczyć ataku na kraje NATO. To byłby niezwykle czarny scenariusz, nie tylko dla Polski.
UE wspiera Ukrainę bronią, Węgrzy przeciwni
UE zadecydowała również o kupnie i przesłaniu Ukrainie broni do walki o wartości 450 mln EUR. To bezprecedensowy krok, gdyż jak dotąd nigdy taki czyn nie miał miejsca. Co jednak wymowne, Węgrzy były przeciwne takiemu rozwiązaniu. Z kolei jeszcze przed weekendem węgierski premier Orban prosił Rosję o zwiększenie dostaw ropy naftowej. W moim przekonaniu postawa Węgier będzie odebrana mocno negatywnie, co może także rzutować na ostateczne porozumienie z UE ws. środków UE w ramach Funduszu Odbudowy. Są jeszcze śmielsi zwolennicy Putina jak Serbia, która zdecydowała, że nie będzie nakładać żadnych sankcji na Rosję. Krok ten może mocno negatywnie wpłynąć na potencjalne ubieganie się Serbii o członkostwo w Unii Europejskiej.
Zamknięcie przestrzeni powietrznej, czyli wielkie zjednoczenie
W trakcie weekendu kolejne państwa ogłaszały zamykanie swoich przestrzeni powietrznych dla rosyjskich samolotów. W końcu UE podjęła decyzję, że owa przestrzeń będzie zamknięta w całej wspólnocie. To kolejny krok utrudniający życie choćby zwykłym obywatelom Rosji. Jednocześnie, moim zdaniem jest to również symbol zjednoczenia państw UE. Jakkolwiek by to nie brzmiało, wojna na Ukrainie może znacząco poprawić relacje i zwiększyć poparcie dla całego bloku.
Inną decyzją na poziomie UE było także zakaz nadawania rosyjskich mediów. Nie jest bowiem tajemnicą, że Rosjanie uprawiają ogromną propagandę. Posuwają się nawet do pacyfikowania swoich własnych obywateli protestujących w obliczu działań własnego rządu. Kryzys gospodarczy i znaczne pogorszenie warunków życiowych Rosjan będzie prowadzić do dalszych eskalacji protestów, rozbojów i innych podobnych gestów. W mojej opinii obecna władza Rosji będzie miała potężny problem z odzyskaniem dobrego imienia wśród własnych obywateli i to bez względu na poziom propagandy. To niesie ryzyko albo pójścia Rosji jeszcze bardziej w stronę Białorusi pod tym względem (o ile już tam rząd Rosji nie jest), albo konieczność dużych zmian na najwyższych szczeblach.
Niemcy ogłaszają dwa ważne komunikaty
W niedzielę kanclerz Niemiec Olaf Scholz oznajmił, że Niemcy zwiększą wydatki na obronność do ponad 2% PKB. To znacząca zmiana w obliczu wydatków na poziomie zbliżonym do 1% PKB. Jednocześnie, będzie to również spełnienie żądań Waszyngtonu, aby właśnie do takiego poziomu zwiększyć ten rodzaj wydatków.
Stop panice – dzielcie się tymi informacjami!
Drugą decyzją było strategia zmniejszenie uzależnienia od rosyjskiego gazu. Berlin zamierza nie tylko zwiększyć docelowy poziom zapasów surowca, ale również wybudować dwa terminale LNG. Terminale te powinny być projektem przyszłościowym, gdyż w horyzoncie 5-7 lat wydaje się, że USA będą odgrywać na tym polu istotną rolę.
Firmy wycofują inwestycje z Rosji
Tylko dzisiaj pojawiły się dwa komunikatu tego typu. Po pierwsze, brytyjski koncern paliwowy BP ogłosił, że pozbędzie się 20%-owego udziału w rosyjskiej spółce naftowej Rosneft. Po drugie, norweski państwowy fundusz majątkowy poinformował, że usunie wszystkie rosyjskie aktywa ze swojego portfela. Spodziewam się, że to dopiero początek, a w ślad za tym pójdą inne firmy. Warto również nadmienić, że robienie biznesu z rosyjskimi firmami, w obliczu wyłączenia tamtejszych banków z systemu SWIFT, jest niezmiernie trudne. Mało kto zdecyduje się obecnie na taki krok.
Agencje ratingowe jak zwykle spóźnione
W piątek spadła lawina zmian oceny wiarygodności kredytowej (rating) Rosji i Ukrainy. Ukraiński rating już przed wybuchem wojny znajdował się poniżej poziomu inwestycyjnego (tzw. rating śmieciowy, nieinwestycyjny). Niemniej co zaskakuje, to fakt, że tylko jedna agencja ratingowa – S&P – obniżyła rating Rosji do poziomu nieinwestycyjnego. Inne agencje, Moody’s oraz Fitch, w dalszym ciągu utrzymują rating inwestycyjny. W obliczu tak szybko pogarszającej się perspektywy ekonomicznej Rosji jest to karygodne. Z drugiej strony agencje te często mają w zwyczaju wydawać komunikaty już po fakcie. Spodziewam się kolejnych rewizji rosyjskiego ratingu w dół.
Rozmowy pokojowe? Nie tak szybko
W piątek Putin zaproponował negocjacje Ukrainie, które miały odbyć się w Mińsku. Ukraina odrzuciła propozycję. W niedzielę podjęto kolejną próbę, tym razem w rejonie Czarnobyla. Niemniej zanim doszło do rozmów, z Białorusi nadleciały kolejne rakiety w stronę Ukrainy. Rozmowy przełożono na późniejsze godziny wieczorne. Nie wiadomo czego oczekiwać na tym polu. Moim zdaniem jest małe prawdopodobieństwo szybkiego zawarcia pokoju. Putin to szaleniec, ale dobrze wie, że spalił już za sobą wszystkie mosty. Nie ma drogi odwrotu. Zatem teraz albo nigdy.
Wielka imigracja, wielkie konsekwencje
Na koniec wątek, który tylko nadmieniam, bo zasługuje na znacznie dłuższą i kompleksową analizę. Mowa oczywiście o ogromnej skali migrantów wojennych z Ukrainy, którzy już przebywają nad Wisłą. Obecnie mówi się o ok. 200 tys. osób. Niemniej szacunki rządowe mówią, że z Ukrainy przybyć może nawet 5 mln osób. Dla porównania, na koniec ubiegłego roku w ZUS zarejestrowanych było 627 tys. obcokrajowców z obywatelstwem ukraińskim. W krótkim okresie fala ludności ukraińskiej oznacza koszty dla Polski. W dłuższym horyzoncie to jednak wielka szansa dla wyludniającej się Polski. Spodziewam się, że aspekt ten będzie miał wysoce pozytywny wpływ na polską gospodarkę. Pamiętać należy jednak, że duża w tym rola polskiego rządu. Pierwsze decyzje są jednak obiecujące.
[VIDEO] Stała czy zmienna stopa procentowa – jaką ofertę wybrać?
Dzięki za dobrnięcie do końca. Od razu zaznaczam, że sytuacja jest bardzo rozwojowa, stąd część powyższych informacji może ulec pewnej zmianie. Tak czy inaczej, musiałem podzielić się z Wami moim refleksjami w tym temacie. Jest to bowiem dziejowy moment nie tylko dla całej Europy, ale przede wszystkim dla nas Polaków i dla naszej gospodarki. Rzecz jasna jest to jednocześnie prawdopodobnie najtrudniejszy moment w życiu wielu Ukraińców.