Od czasu, gdy stało się jasnym, że nowym premierem Wielkiej Brytanii zostanie Theresa May notowania funta szterlinga przeżywają prawdziwy renesans. Niemniej jednak fundamentalnie informacja ta niewiele zmienia. Skąd jednak taka reakcja? May (minister spraw wewnętrznych w rządzie Davida Camerona oraz były pracownik Banku Anglii) była zwolenniczką pozostania UK w UE.
Zobacz także: Kilka słów wyjaśnienia informacji z Japonii
Z drugiej jednak strony jest ona na tyle konsekwentna, iż nie zamierza w jakikolwiek sposób blokować głosu Brytyjczyków, który stoi w sprzeczności z jej osobistym zdaniem. Tak więc, jej wybór na premiera nie powinien zakłócić inicjacji procesu wyjścia UK ze wspólnoty europejskiej. Ponadto należy dodać, że czas wyboru nowego premiera mocno przyspieszył, gdyż pierwotnie wspominano, że poznamy go dopiero we wrześniu. To oczywiście z jednej strony może przyspieszać czas niezbędny do zainicjowania mechanizmy wyjścia z UE, a z drugiej strony działać na korzyść obniżenia się niepewności rynkowej, przynajmniej w krótkim terminie.
Zobacz także: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
To wszystko wysłało notowania GBP na wyżyny. Jednakże już na ten moment dostrzegamy niedobory paliwa pod kątem dalszych wzrostów. Co więcej, o ile wzrosty GBPUSD były w pewien sposób uzasadnione z punktu widzenia dyskrepancji występującej z rynkiem stopy procentowej, o tyle zwyżka na EURGBP kompletnie odbiega od tego scenariusza.
Jak widać na wykresie powyżej stawki kontraktów na 3-miesięczny LIBOR dla GBP stoją w miejscu, co zupełnie nie współgra ze spadającym EURGBP. Tym samym z punktu widzenia rynku stopy para winna znajdować się w pobliżu 0,86, czyli poziom ostatnich szczytów. Daje to przestrzeń do wzrostów rzędu 200 pipsów.
Sytuacja techniczna również zaczyna powoli przemawiać za stroną popytową. Para przełamała co prawda konfluencję zniesień Fibonacciego, niemniej na interwale H4 rysuje się powoli formacja przypominającą gwiazdę poranną. Poza tym, pewnym wsparcie jest również średnia krocząca.
Z punktu widzenia interwały dziennego na ten moment otrzymujemy strukturę doji, która może przerodzić się w późniejszych godzinach w młot. Popytowa świeczka może oznaczać koniec korekty. Jednakże należy pamiętać, że mamy jeszcze potencjał do przetestowania okolic zniesieni 38,2%, który to rejon był markowany kilkukrotnie.
Zobacz także: Bank Anglii zaczyna powoli luzowanie polityki
Jeśli chodzi o USDCAD przed nami dzisiaj posiedzenie Banku Kanady. O cięciu stóp raczej należy zapomnieć – rynek daje tylko 7% szans na taki ruch podczas lipcowego posiedzenia. Niemniej ważny będzie komunikat BoC, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie nie najlepsze dane. Z drugiej strony może być wciąż podkreślane, iż w dużej mierze to czynnik tymczasowy, spowodowany między innymi przez globalny wzrost niepewności czy pożary, jakie miały miejsce na początku drugiego kwartału w Kanadzie.
Pierwszym powodem dla możliwego powrotu trendu byka (co najmniej w krótkim terminie) jest przeszacowanie kursu USDCAD względem indeksu cen energii sporządzanego przez kanadyjski bank centralny. Z tego punktu widzenia para winna szukać poziomu równowagi w okolicy 1,28. Co ciekawe, pułap ten niemalże z chirurgiczną precyzją pokrywa się z analizą techniczną, o czym za chwilę.
Drugim powodem jest dywergencja, która od pewnego czasu ma miejsce z rynkiem 2-letnich obligacji USA i Kanady (relatywna rentowność). Tutaj również zdaje się, iż poziom 1,28 mógłby być nowym poziomem równowagi. Tak więc, dwa sygnały zdają się przepowiadać za niższym kursem Loonie’go.
Na koniec spójrzmy również na aspekt techniczny, który jest niezbędny do definiowania poziomów zajmowanych pozycji. Na wstępie trzeba dostrzec fakt, iż para porusza się w pobliżu górnego ograniczenia trójkąta symetrycznego.
Po drugie, ostatnie próby przełamanie strefy podażowej kończyły się wyrysowaniem formacji objęcia bessy. Podobnie zdarzenie miało miejsce podczas wczorajszej sesji. Co więcej, jak wskazywałem wcześniej, poziom 1,28 ma znaczenie z fundamentalnego punktu widzenia. Niemniej, od strony technicznej również dostrzegamy jego istotność.
Zobacz także: Czy dobry raport przechyli szalę w oczach FED?
To właśnie okolica dolnego ograniczenia kanału wraz z lokalnymi minimami czy zniesieniem 38,2% powinna stanowić cel dla potencjalnej pozycji krótkiej. Decyzja i komunikat BoC poznamy o 16:00, natomiast o 17:15 konferencję prasową rozpocznie prezes Stephen Poloz.