Ten tydzień może wiele zmienić na rynku głównej pary walutowej. Wynik francuskich wyborów był jedynie mocnym wejściem w burzliwy okres, teraz napięcie powinno tylko rosnąć. W ciągu kolejnych dni na euro i dolara wpływać będą bardzo istotne czynniki i to natury długoterminowej. Tym samym, przy odpowiednim układzie, ostatni tydzień kwietnia może być swoistym game changer.
Czy Trump kolejny raz rozczaruje?
Co jak co, ale budowanie napięcia i nerwowości na rynkach finansowych to cecha charakterystyczna nowego prezydenta USA. Póki co jednak na różnego rodzaju zapowiedziach się kończy, ale próba faktycznej ich implementacji spala na panewce. W piątek wieczorem Trump postanowił ponownie namieszać, sugerując ogłoszenie “wielkich cięć podatkowych” już w najbliższą środę.
Big TAX REFORM AND TAX REDUCTION will be announced next Wednesday.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 22 kwietnia 2017
Wielką niewiadomą jest to, co tak naprawdę ogłosi administracja Trumpa oraz, czy rzeczywiście ujrzymy faktyczne działania, a nie po raz kolejny odciąganie ich w czasie i okraszanie tego czynu odpowiednimi komentarzami i zapowiedziami. To, że cięcia podatkowe mogą mieć znaczący wpływ na samego USD oraz amerykańską giełdę tłumaczyłem już na początku roku. Od tej pory jednak nie zmieniło się w tej kwestii nic.
Wpływ redukcji bilansu FED na USDPLN
Poza tym, jest już niemalże pewne, iż nie jutro nie ujrzymy nawet propozycji podatku granicznego, który jeszcze na początku roku rozpalał inwestorów, kreując wzmożony popyt na dolary. Słynny BAT i jego koncepcja nie wyblakły, a poparcie dla tego pomysłu wydaje się coraz mniejsze – przynajmniej w takiej agresywnej formie jak proponowano początkowo. W mojej ocenie, jeśli w środę nie ujrzymy zdecydowanego ruchy w kwestii podatków inwestorzy mogą zacząć tracić cierpliwość. Same słowa to już za mało, teraz rynek czeka na czyny. W takim przypadku uważam, że USD może wyraźnie tracić, doprowadzając do kontynuacji trendu wzrostowego na EURUSD.
EBC może zainicjować zmianę w forward guidance
W czwartek spotyka się EBC. Choć zmiany w samych stopach procentowych, czy programie luzowania ilościowe nie są absolutnie spodziewane, to w mojej opinii są szanse na bardziej jastrzębi komunikat, choć niekoniecznie musi to być w taki sposób odebrane przez rynek.
Pozytywny wynik wyborów we Francji sprawia, że ryzyka polityczne (przynajmniej częściowo, gdyż przed nami wciąż wybory do Zgromadzenia Narodowego) nieco ustąpiły. W takich warunkach nie jest wykluczone, że EBC będzie chciał zasygnalizować możliwą zmianę w swoim stanowisku. Zmiana ta w średnim okresie może prowadzić do szybszego wygaszania programu QE. Niemniej jeśli chodzi stricte o jutrzejsze posiedzenie, to w według mnie istnieje szansa na dostosowanie frazy dotyczącej tego, iż “stopy procentowe mogą zostać dalej obniżone, jeśli będzie to konieczne”.
Do trzech razy sztuka. Top 5 wykresów po wyborach we Francji!
Gdyby rzeczywiście Draghi nie wspomniał tego stwierdzenia, powinna być to bycza informacja wspierająca rynek wspólnej waluty. Wówczas byłby to kolejny czynnik i paliwo do wzrostów EURUSD. Z kolei, jeśli dzień wcześniej Trump rozczarowałby rynek, wówczas ważny opór zlokalizowany na 1,0970 będzie zagrożony.
Jeśli wierzyć badaniu przeprowadzonego przez Bloomberga, to pierwszych zmian w samym QE możemy oczekiwać w trzecim kwartale tego roku. Z kolei początek redukcji sumy bilansowej na początku 2018 roku. W tym kontekście pozwolę wtrącić swoje zdanie, iż kolejnym krokiem dostosowania polityki EBC (po ewentualnej zmianie forward guidance) w mojej opinii może być właśnie ogłoszenie kolejnej redukcji skali skupu obligacji.
Poza tym należy wspomnieć, że dane makro z gospodarki strefy euro są zachęcające. Produkcja, sprzedaż, zaufanie konsumentów i inflacja – wszystkie te miary zanotowały wyraźną poprawę w ostatnim czasie. Z drugiej strony EBC może borykać się z problemem wiarygodności. Mianowicie, gdyby hipotetycznie zdecydowano się obecnie na rozszerzenie QE, wówczas byłby to sygnał, iż EBC nie dostrzega poprawy, a co więcej widzi znaczne zagrożenia dla wzrostu gospodarczego i stabilności cen. Z kolei utrzymując obecny stan, ryzykuje poniekąd dalsze zacieśnianie warunków finansowych, które wraz ze wzrostem realnych stóp procentowych (ujemnych nomen omen) zacieśniły się.
Potencjalny “shutdown” amerykańskiego rządu
Deadline dla administracji Trumpa mija już w piątek, czyli dokładnie na jeden dzień przez setnym dniem urzędowanie republikańskiego prezydenta. Jeśli do tego czasu nie zostanie uchwalony nowy budżet, od soboty będzie obowiązywało częściowe zamknięcie rządu. Warto dodać, że do akceptacji planu wydatkowego potrzebne są również głosy Demokratów. Z drugiej strony ostatnią deską ratunku może być tzw. krótkoterminowy plan wydatków, który pozwoli opóźnić shutdown o tydzień lub nieco więcej czasu celem wypracowania ostatecznego porozumienia.
Sprawdź Profesjonalny Research InsiderFX
W poniedziałek rzecznik prasowy Białego Domu Sean Spicer powiedział, że jest pewny, iż rząd nie zostanie zamknięty, choć z drugiej nie może tego gwarantować. Dzisiaj w nocy z kolei dostaliśmy informacje, że Trump zdecydował się opóźnić aż do jesieni plany dotyczące muru na granicy z Meksykiem, by uniknąć tym samym nadszarpywania budżetu i tym samym nie doprowadzić do zamknięcia rządu.
Paradoksalnie, pomimo zbliżającego się deadline’u dla rządu USA prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w czerwcu wyraźnie wzrosło. Nie przeszkodziła temu słabsza inflacja za ostatni miesiąc, która w mojej opinii stwarza ryzyko podwyżki już za dwa miesiące.
Należy pamiętać, że w przypadku shutdown notowania dolara mogą ponownie mocno ucierpień. Poza tym byłby to kolejny sygnał niemocy prezydenckiej administracji, nie wróżąc najlepiej na kolejne reformy, których przeforsowanie prawdopodobnie wymagać będzie jeszcze większej determinacji.
Patrząc technicznie na notowania EURUSD w mojej ocenie kluczowymi strefami w tym tygodniu będą strefa mocnej podaży zlokalizowana w rejonie 1,0970, wspierana przez zniesienie Fibonacciego oraz górne ograniczenia kanału trendowego. Z drugiej strony mamy wsparcie na 1,0830.
Spadek kursu poniżej wsparcia prawdopodobnie będzie oznaczało domknięcie poniedziałkowej luki, a nie wykluczone, że spadniemy niżej w kierunku dolnego ograniczenia kanału. Niemniej taki scenariusz w mojej opinii byłby prawdopodobny, gdyby Trump dostarczył faktycznych cięć podatkowych, EBC w żaden sposób nie zmieniłby forward guidance, a amerykański rząd uniknąłby shutdown’u.
Najważniejszą kwestią z trzech wyżej wymienionych jest w mojej ocenie reforma podatkowa. To jej porażka mogłaby doprowadzić nas przynajmniej do tymczasowej naruszenia 1,0970. Dalszy scenariusz zależy byłby od czwartkowego wyniku posiedzenia EBC. Niemniej mocno jastrzębia postawa Draghi (mniej prawdopodobny scenariusz) mogłaby doprowadzić do trwałego przełamania ww. oporu i to bez względu na podatki w USA.
Podsumowując, zamknięcie świecy tygodniowej powyżej 1,0970, najlepiej okraszone pewnym dostosowaniem forward guidance przez EBC, mogłoby stanowić swoisty game changer na rynku EURUSD. Co więcej, na interwale miesięcznym przełamany zostałby kluczowy opór, z którym byki borykają się już od listopada.