Centralny bank Japonii pokazał po raz kolejny, że nie boi się konsekwencji z racji wyolbrzymionych oczekiwań rynku, w stosunku do ich polityki. Pomimo ciągnących się w ostatnich tygodniach wątków odnośnie do zarówno luzowania ze strony rządu, jak i tego ze strony japońskich władz monetarnych, BoJ ograniczył się do minimum, zwiększając jedynie roczne tempo skupu jednostek ETF z 3.3 bln JPY do 6 bln JPY.
Sprawdź również: Prognozy dla rynku ropy. Czego oczekiwać?
To oczywiście spotkało się z rozczarowaniem rynku, co zostało zobrazowane przez spadek notowań USDJPY. Po raz kolejny obniżona została projekcja inflacyjna dla roku fiskalnego 2016/2017, tym razem z 0,5% do 0,1%. Niemniej, czy może to jeszcze kogoś dziwić?
Zabawa, jaką BoJ prowadzi z samym sobą i rynkiem przypomina tę między FED-em a rynkiem, z tą różnicą, że ten drugi bank odkłada w czasie coraz bardziej datę drugiej podwyżki, a BoJ przekłada termin osiągnięcia celu inflacyjnego. Zabawa ta ma coraz mniej pożądane skutki. W przypadku USA, FED coraz bardziej oddala się od oczekiwań rynkowych. W przypadku Japonii polityka monetarna staje się bezużyteczna w kwestii sprowadzenia kursu jena na niższe poziomy.
Zobacz także: Zostań inwestorem. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Konferencja prasowa prezesa BoJ Haruhiko Kurody była niezwykle wyważona, a czasem odnosić można było wrażenie, iż Kuroda nie do końca wiedział, w jaki sposób nacechowany komunikat chce przekazać uczestnikom rynku. Godnymi odnotowani słowami są z pewnością te mówiące o przeglądzie dotychczas podjętych kroków w polityce, jaki ma zostać dokonany na kolejnym posiedzeniu (wrzesień). Wydawałoby się, iż jest to dość gołębie stwierdzenie, jednakże Kuroda zanegował je poniekąd mówiąc, że owy przegląd nie oznacza pokazania intencji dalszego luzowania polityki. Tak więc sytuacja pozostała nieco patowa, a dzisiejszy ruch a ETF-ach niewiele znaczy.
Czy jednak dzisiejsze posiedzenie coś zmieniło? Tak, wbrew pozorom całkiem dużo, przynajmniej jeśli chodzi o rynkowe stopy w jenie, które mocno zwyżkowały, dowodząc spadkowi popytu na japońskie obligacje i wspierając krótkoterminowe depozyty. Co więcej, o rynkowych stopach pisałem ostatnio więcej w kontekście USD, nie pomijając przy tym tematu JPY:
Ponadto, jeśli japońskie władze monetarne nie rozczarują rynku w piątek (szanse na taki scenariusz są całkiem spore), wówczas warto będzie pomyśleć na kupnem USDJPY. Niemniej do tego czasu powinniśmy widzieć raczej spadkową presję na tym rynku, jaką prognozowałem przed kilkoma dniami, właśnie z fundamentalnego punktu widzenia.
Wówczas przestrzeń do wzrostów USDJPY była spora, teraz została znacząco zniwelowana. Spoglądając na wykres poniżej możemy zauważyć, że z punktu widzenia kontraktów FRA dla obydwu walut obecnie para winna znajdować się w rejonie 105, co nie jest już bardzo dużym odchyleniem od ceny spot.
Czy jednak mamy dużą przestrzeń do spadków? Według mnie nie, jeśli tylko rynkowe stopy dla dolara odbiją, lub zachowają się w obecnych rejonach potencjał ten będzie dość mocno ograniczony. Należy również pamiętać, że ostatnie dane makro z USA były świetne, z kolei dzisiejsze publikacje z Japonii już nie były tak rewelacyjne.
Zobacz również: Inwestuj, nie spekuluj! Dowiedz się, co może kreować większe trendy!
Warto zwrócić uwagę nie tylko na dane inflacyjne, które nomen omen również były dość słabe, ale również na informacje dotyczące przemysłu. W danych za czerwiec produkcja przemysłowa spadła -1,9% r/r co korespondowało z odczytem zamówień na maszyny przemysłowe za maj. Jeśli figura ta pochodzi z poprzedniego miesiąca, możemy przypuszczać, że w kolejnym okresie również nie będziemy mieć wybuchu radości. Jak widać na wykresie poniżej znajdujemy się bardzo blisko lokalnych minimów – średnie kroczące.
Co na to analiza techniczna? Patrząc na interwał tygodniowy możemy dostrzec, iż zarówno ze strony 106 jak i 100 mamy silne formacje, odpowiednio podażowe w postaci spadającej gwiazdy i objęcie bessy oraz popytowe w postaci objęcie hossy. Tym samym wydaje się, że w najbliższym czasie powinniśmy poruszać się w tym rejonie.
Dla krótkoterminowych inwestorów jest to informacja, że warto rozważyć grę “od bandy do bandy”. Natomiast bardziej fundamentalni gracze powinni raczej odpuścić sobie tę parę. Na brak zdecydowania wskazuje również świeczka na interwale miesięcznym. Jest to tym bardziej warta uwagi dygresja, gdyż dzisiejsza sesja jest ostatnią w tym miesiącu.