Wczoraj na rynku ponownie dominował temat Deutsche Banku, którego problemy w ostatnim czasie spiętrzyły się, po tym jak amerykański Departament Sprawiedliwości zaproponował dużo wyższą karę za czyny popełnione w okresie poprzedzającym kryzys finansowy w USA przed blisko dziesięcioma laty.
Już przed kilkoma dniami wspominałem, że tego typu doniesienia mogą odbić się negatywnie na całym europejskim systemie bankowym. Na poniedziałkowej sesji akcje niemieckiego banku osiągnęły nowe minima, zaś najbardziej ryzykowne obligacje mocno traciły na wartości (silny wzrost rentowności). Było to efektem doniesień, iż niemiecki rząd nie ma zamiaru angażować się w pomoc dla pożyczkodawcy, co nakręciło inwestorów do sprzedaży akcji.
Sprawdź: Inwestuj na najnowszej platformie handlowej dostępnej na rynku!
W całym tym zamieszaniu mamy również wątek polityczny i nie są to bynajmniej wybory prezydenckie w USA. Mowa o zaplanowanych na wrzesień 2017 wyborów powszechnych w Niemczech. Tym samym Merkel znalazła się nieco w potrzasku. Po ostatniej porażce w szczeblu miastowym (przegrane wybory w Berlinie) obecnie kanclerz naszych zachodnich sąsiadów musi jeszcze bardziej ważyć słowa, by zyskać poparcie. Nawiasem mówiąc, za znaczne pogorszenie opinii co do Merkel odpowiadają popełnione przez nią błędy w polityce migracyjnej i przyjmowanie zbyt dużej ilości uchodźców. Tak więc z pewnością ruch ten nie będzie łatwy do odwrócenia, lecz wyraźny sprzeciw dokapitalizowania banków powinien pozytywnie wpłynąć na jej wizerunek.
Co jednak najbardziej znaczące z dzisiejszej analizy to fakt, iż stopień uzależnienia wiarygodności niemieckiej gospodarki w oczach inwestorów mocno zależy od poczynań Deutsche Banku. Na powyższym wykresie przedstawione zostały dwie linie, obie pokazujące prawdopodobieństwo bankructwa DB oraz rządu Niemiec w ciągu 5 lat. Skąd wynika tak silna korelacja?
Zobacz: Odbierz profesjonalny pakiet szkoleń HFT Brokers i zacznij tradować!
Wynika to faktu, iż znaczna część kredytów konsumpcyjnych udzielonych przez Deutsche Bank (kwota 189 mld €) w 2015 roku ma ekspozycję na Niemcy. Ponadto, prawie połowa ze 101 tys. pracowników banku zlokalizowana jest w Niemczech, co stanowi około 56% akcjonariuszy banku. Niemniej jednak europejskie prawo utrudnia kwestię bezpośredniej pomocy rządowej w celu ratowania krajowych banków, co też po części jest pstryczkiem w nos dla włoskiego premiera Matteo Renzi’ego – tamtejsze banki również cierpią na problemy wagi ciężkiej.
Widać zatem, że skala problemów jest pokaźna. Z jednej strony niemieckie władze mogą chcieć wspierać pomoce finansowe dla DB, z pobudek czysto politycznych, ale pod kątem dbania o własne interesy. Z drugiej jednak ogólnonarodowy sprzeciw wobec rządów Merkel mógł by się tylko zaostrzyć, co definitywnie mogłoby przekreślić szanse zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach.