Podczas ostatniej sesji azjatyckiej tego roku mieliśmy do czynienia z bardzo gwałtownym ruchem popytowym na rynku europejskiej waluty, nie tylko w stosunku do amerykańskiego dolara, ale również względem innych walut.
Owa aprecjacja EUR spowodowała także lawinowy napływ kapitału w kierunku szwajcarskiego franka. Co ciekawe, w chwili pojawienia się owego ruchu mocno zyskał PLN, a raczej należy napisać stracić dolar względem złotówki, gdyż na EURPLN nie obserwowaliśmy takich “rewelacji”.
Ruch spadkowy USDPLN naprawdę mógł zrobić wrażenie, niemniej jednak szybko został on wymazany i obecnie para kwotowana jest ponownie w rejonie 4,20. Tego typu ruchu pokazują, jak krucha jest płynność w takim okresie jak obecnie, w dodatku podczas sesji azjatyckiej płynność “wysycha” jeszcze mocniej. To właśnie w nocy (naszego czasu) najczęściej mają miejsce tego typu zjawiska, jak choćby ten na funcie z jesieni.
Wczoraj przestrzegałem, że obecnie lepiej zachować “tradingową wstrzemięźliwość”:
Jeśli chodzi o zmienność na rynku walutowym w okresie między świętami a Nowym Rokiem, to nie wygląda ona jakoś specjalnie zachęcająco. Implikowane wartości zmienności w terminie O/N (overnight) pokazują relatywnie nieco wyższe poziomy dla złota i EURUSD, więc potencjalnie na tych instrumentach możemy szukać okazji. Warto dodać, że wczoraj w godzinach porannych na złocie odnotowaliśmy pokaźny skok ceny, bez żadnej konkretnej informacji – efekt niskiej płynności. Tym samym należy zachować szczególną ostrożność, albo odłożyć trading na kołek aż do przyszłego tygodnia.
Jak zwykle swoje trzy grosze dołożyły algorytmy, które masowo uruchamiały zlecenia stop tudzież kupna na limicie, co spotęgowało efekt jakiego doświadczyliśmy przed kilkoma godzinami. Podsumowując nieco to, co wydarzyło się podczas sesji azjatyckiej możemy skonkludować, iż jest to najlepsze możliwe zakończenie roku, który od samego początku do samego końca obfitował w wiele nieoczekiwanych zdarzeń i zwrotów. W tym miejscu zachęcam gorąco do lektury podsumowania roku 2016 na rynkach finansowych!
Zobacz: Czy czeka nas zalew IPO spółek paliwowych w USA?
Na koniec tego roku chciałbym jeszcze pokazać ciekawe zestawienie najróżniejszych kontraktów futures na nowojorskiej giełdzie (NYSE).
Jak widać bezkonkurencyjnym zwycięzcą są notowania etanolu, czyli związku znajdującego się w każdym rodzaju alkoholu, można zatem stwierdzić, że inwestorzy albo opijali sukces, albo zapijali smutki 🙂
Z kolei surowce przemysłowe zyskały na fali zwycięstwa Donalda Trumpa w USA, zaś ceny ropy mocno zwyżkowały po ostatnim porozumieniu krajów OPEC i tych spoza kartelu co do ograniczenia produkcji surowca, jakie obowiązywać ma już od stycznia. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma zbyt dużego ryzyka mocnych wzrost cen ropy z obecnych pułapów.
Po drugiej stronie rynku znalazły się po raz kolejny ceny surowców rolnych, z wyjątkiem soi, która zyskała od początku roku ponad 16%. Najmocniej w kość dostała pszenica, tracąc 24% swojej wartości w tym roku. Niemniej jednak należy zauważyć, że również ceny pszenicy mają największy potencjał do odbicia. W tym miejscu zachęcam do lektury raportu fundamentalnego z września, który wciąż pozostaje aktualny, dając podstawy do wzrostów w przyszłym roku, głównie z racji potencjalnych mniejszych zasiewów pszenicy w relacji soi czy kukurydzy.