Pomimo znaczącego ożywienia na rynku brytyjskiej waluty w ciągu ostatnich tygodni w dalszym ciągu zmierzamy w kierunku najdłuższej spadkowej passy od 1984 roku! Tak słabe prosperowanie to oczywiście efekt tego, że waluta wzięła na siebie ciężar decyzji Brytyjczyków z czerwca.
Sprawdź: Inwestuj na najnowszej platformie handlowej dostępnej na rynku!
Porównując notowania GBP do pozostałych 15 głównych walut w tym roku, funt wypada zdecydowanie najgorzej. Niemniej nie wolno zapominać, że w okresie wakacyjnym, a zwłaszcza w sierpniu ujrzeliśmy silny zwrot z racji dużo lepszych niż oczekiwano danych makro. Jednakże wraz z zakończeniem wakacji i rozpoczęciem prac nad uruchomieniem całego procesu opuszczenia UE, funt szterling ponownie stracił swój blask.
Zdaniem analityków Rabobanku notowania GBP pozostają wyjątkowo wrażliwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że jeszcze wiele trzeba zrobić, by zmienić obecną sytuację Wielkiej Brytanii. Obecnie właściwie nie zaszły żadne zmiany jeśli chodzi o relację z Europą, przede wszystkim te handlowe. Bank spodziewa się, że na przestrzeni kolejnych miesięcy dowiemy się, jak właściwie są skomplikowane rozmowy odnośnie do faktycznego Brexitu.
Warto również przytoczyć dzisiejsze słowa zastępcy prezesa Banku Anglii Shafik, która wciąż optuje przy zdaniu, iż dalsze luzowanie polityki monetarnej może być wymagane po tak znaczącym szoku gospodarczym. Wszystko rzecz jasna, żeby wesprzeć aktywność gospodarczą i by zapobiec gwałtownemu spowolnieniu. Należy napisać przy tej okazji, że pozostali członkowie BoE na czele z Carney’em także uważają, że możliwa jest jeszcze jedna obniżka stóp, jednak należy uprzednio ocenić potencjalny, długoterminowy wpływ czerwcowego referendum.
Zobacz: Odbierz profesjonalny pakiet szkoleń HFT Brokers i zacznij tradować!
Tymczasem już w ten piątek poznamy dla funta newralgiczne dane makro, które z pozoru mogą zostać pomijane, będzie tego wynik na rachunku obrotów bieżących. Jasnym jest, że ujrzymy deficyt, z jakim nomen omen Wielka Brytania boryka się już od lat, niemniej kluczowa pozostaje dynamika zmian.
Dlaczego dane są tak ważne? Potężna deprecjacja funta, jaką widzimy od czerwca powinna przyczynić się bowiem do znaczącego zawężania się deficytu z racji ograniczenia importu i zwiększenia eksportu (ceny importowe rosną, zaś eksportowe mocno spadają wraz z deprecjacją waluty). Dzieje się tak, gdyż bilans handlowy jest składową rachunku obrotów bieżących, który z kolei stanowi część najszerszej miary jaką jest bilans płatniczy państwa.
Zapisz się: Webinar – bieżąca sytuacja rynkowa
Jeśli jednak ujrzymy, iż deficyt nie zawęził się w żadnym stopniu, albo nawet rozszerzył się, wówczas może być to jasny sygnał, że gospodarka UK nie wykorzystuje w pełni udogodnienia w postaci dużo słabszej waluty. Nie jest również tajemnicą, że BoE również zależy na słabym funcie, które z jednej strony pozwoli na szybszą realizację celu inflacyjne (na początku mówiło się o jego znacznym przestrzeleniu, niemniej obecnie głosy do milkną), a z drugiej ma na celu pomóc rządowi eliminując, albo przynajmniej ograniczając problem deficytu CA.
Sytuacja techniczna na GBPUSD wciąż zachęcać może do wzrostów, para znajduje się w pobliżu linii trendowej, jednak ryzyka dla gospodarki powstrzymują skutecznie popyt. Trwałe wyłamanie linii trendowej (zamknięcie się na wykresie dziennym poniżej jej) powinno generować większą presję podażową. Tym samym obecnie raczej należy być ostrożnym w kupowaniu GBP za USD.
