Finansowy świat żyje już tylko jutrzejszym wynikiem referendum, choć należy podkreślić, że “zabawa” zacznie się dopiero w nocy, kiedy poznamy pierwsze wyniki głosowania (mówi się o godzinie 2:00 czasy polskiego). Coraz więcej wyników powinno spływać między godzinami 3:00 a 5:00, już wtedy rynek powinien pozycjonować się na nowo w post-referendalnej rzeczywistości (oczywiście o ile wynik będzie dość jasno wskazywał na przewagę którejś ze stron).
Zobacz także: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Oficjalne wyniki referendum przewidziane są do publikacji o godzinie 10:00 czasu polskiego, także w piątek. Tym samym zamknięcie tygodnia powinna przebiegać już w spokojniejszej atmosferze, czego z pewnością nie można powiedzieć o piątkowej sesji zarówno azjatyckiej jak i europejskiej. Czy w takich okolicznościach wciąż warto szukać kupna żółtego metalu? Osobiście twierdzę, że tak bazując na następujących argumentach:
- Olbrzymia dywergencja cen kruszcu z ilością złota utrzymywaną przez fundusze ETF (na bazie próbki w postaci funduszu SPDR mającego lwią część udziału). O sytuacji tej wspominałem kilkanaście dni temu, wówczas również wskazywałem na możliwość odbicia cen metalu. Od tego momentu cena zahaczyła już poziom 1300$, co daje zysk na jedną uncję rzędu 60$. Jak widać, w chwili obecnej ilość złota w funduszu wzrosła znacząco, co tylko potwierdza duży popyt inwestycyjny. Analiza regresji poniższych zmiennych (nie zobrazowana na wykresie) sugeruje poziom cen złota równy 1328$ według aktualnego stanu fizycznego złota w skarbcu funduszu.
- Zmiana pozycjonowania dużych inwestorów instytucjonalnych, którzy od pewnego czasu zaczęli przechodzić z rynku akcji w kierunku rynku złota. Wśród nich znaleźć możemy m.in. George’a Sorosa, co w korelacji z rosnącymi aktywami funduszy ETF, a także korzystnymi fundamentami płynącymi z ostatniego raportu WGC sprawia, że po stronie popytowej mamy potężnych graczy.
- Brexit czy Bremain – bez znaczenia. W przypadku głosu za opuszczeniem UE przez UK naturalną koleją rzeczy powinien być napływ kapitału do bezpiecznych aktywów, za które rzecz jasna uważane jest złoto. W takim scenariuszu notowania metalu powinno z łatwością przełamać poziom 1300$ i mknąć dalej.
Z drugiej strony, w przypadku pozostania Wielkiej Brytanii w UE należy oczekiwać uruchomienia się trybu risk-on, takie środowisko – myśląc logicznie – nie powinno sprzyjać cenie żółtego metalu. Niemniej jednak, nie spodziewam się, że euforia będzie trwała długo, a wyprzedaż amerykańskich obligacji (wzrost rentowności) należałoby potraktować raczej jako okazję do zakupów.
Poza tym zwrócić trzeba również uwagę na poniedziałkową sesję, gdzie pomimo potężnych wzrostów na rynku GBP ceny złota pozostały stabilne (wykres poniżej). Stąd też, jeśli “coś” nie chce spadać w niekorzystnych warunkach, powinno mocno rosnąć, kiedy tylko sytuacja będzie ku temu odpowiednia.
Gdzie szukać kupna? Pytanie trudne, zwłaszcza biorąc pod uwagę potężną zmienność na rynku w związku z referendum, lecz bazując na analizie technicznej możemy wyznaczyć interesujące nas poziomy.
Pierwszym poziomem wsparcia powinno być dolne ograniczenie kanału trendowego w rejonie 1250$. Ponadto w miejscu tym mamy zniesienie 23,6% ostatniego ruchy wzrostowego. Historycznie widać również, iż cena borykała się z tym pułapem wielokrotnie. Gdyby ten poziom nie wytrzymał, to co dalej?
Zobacz także: Sytuacja fundamentalna na głównych rynkach walutowych
Jeszcze mocniejszym będzie wsparcie na 1200$ (również z psychologicznego punktu widzenia). Tutaj z kolei mamy zniesienie 38,2%, a w przypadku pozostania UK w UE właśnie w tym miejscu powinniśmy szukać większych zleceń kupna (gdyż pierwotny impuls powinien jednak posłać ceny metalu nieco niżej aniżeli 1250$). Tak czy inaczej uważa, że kupno metalu powinno być jedną z lepszych inwestycji na rynku surowców w ciągu najbliższych miesięcy, zwłaszcza, że rynek soi, który dał zarobić krocie od chwili wydania przeze mnie opinii, są już bardzo mocno wykupione (choć sytuacja fundamentalna wciąż wspiera byki).