Zgodnie z kalendarzem surowcowym na bieżący tydzień, w poniedziałek opublikowane zostały dane dotyczące tempa prac polowych w USA w przypadku kluczowych zbóż. Informacje te ponownie dość mocno szokują, zwłaszcza w przypadku kukurydzy, gdzie tempo zasiewów jest najwyższe od wielu lat. Prześledźmy jednak ostatnie wydarzenia.
Zobacz także: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Z raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa z poniedziałku możemy dowiedzieć się, że w tygodniu zakończonym 24 kwietnia tempo zasiewów kukurydzy okazało się prawię dwukrotnie wyższe aniżeli 5-letnia średnia. Niemniej jednak owy postęp mógł być konieczny w celu zrównoważenia potencjalnych opóźnień w zasiewów w kolejnych dniach. W dalszej części tygodnia spodziewane są bowiem silne opady deszczu w samym sercu słynnego Pasa Kukurydzy.
Jednakże do tego momentu widać, że wyższe tempo zasiewów zaczyna przekładać się na szybsze wschody, które w ostatnim tygodniu wyniosły 5% wobec średniej z ostatnich 5 lat na poziomie 4%. Po raz pierwszy z kolei opublikowano dane dotyczące soi. Tutaj również tempo zasiewów było nieco wyższe od średniej, niemniej nieporównywalnie do kukurydzy.
Warto również dodać, że w kilku stanach tempo prac jest niesamowite. W Iowa zasiano już 42% wszystkich tegorocznych upraw, co oznacza 13%-owy wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia i 17pp wyżej aniżeli 5-letnia średnia. Dużo wyższe tempo zasiewów mamy również w takich stanach jak Illinois, Montana, Minnesota, czyli kluczowych stanach znajdujących się w tzw. Pasie Kukurydzy (prócz Montany). Jeśli spodziewane deszcze opóźnią się można oczekiwać, że w kolejnym tygodniu tempo to zostanie podtrzymane. To w średnim terminie może wywierać negatywną presję na ceny zbóż z racji poprawiającej się perspektywy zbiorów. Statystycznie bowiem zasiewy kukurydzy w drugiej połowie maja dają gorsze plony.
Zobacz także: Rynek stopy przed posiedzeniami banków centralnych
Skąd jednak wynikają tak duże postępy w zasiewach? Według analityka rynku surowcowego z USA gwałtowne tempo zasiewów należy przypisywać lepszym warunkom atmosferycznym, postępowi technologicznemu oraz pracy w nadgodzinach amerykańskich farmerów. Niemniej jak podkreślił, w kolejnym tygodniu spodziewa się zwolnienia tempa zasiewów ze względy na spodziewane deszcze. Tak więc obecnie kluczową kwestią pozostaje pogoda w ciągu kolejnych dni, w tym jakże newralgicznym momencie zasiewów. Warto wspomnieć, że USA jest największym na świecie producentem i eksportem kukurydzy, stąd sytuacja w tym kraju rzutuje mocno na cały sektor.
Skąd jednak ostatnie wzrosty cen kukurydzy? Rozumowanie tego procesu jest dość skomplikowane, niemniej skupia się na obydwu amerykach. Po pierwsze w Argentynie (liczący się na świecie producent i eksporter soi oraz kukurydzy) odnotowaliśmy w ostatnich dniach nadmierne opady deszczu, które rzekomo już zaszkodziły obszarowi rzędu 1-10 mln hektarów. Opady te uniemożliwiają argentyńskim farmerom prowadzenia zbioru (w Argentynie trwają obecnie żniwa) obydwu wspomnianych wcześniej gatunków zbóż, a także może ograniczyć plony z racji tego, że uprawy cierpią z powodu błotnistych warunków.
Zobacz także: Poprawiające się fundamenty rynku soi dają zarobić
To z kolei może zwiększyć perspektywę popytu dla amerykańskich eksporterów. Słabszy kurs dolara również może potencjalnie zwiększyć eksport zbóż z USA. Warto wspomnieć w tym momencie, że od początku roku kurs USD osłabił się już 4% w stosunku do walut głównych partnerów handlowych USA. Przyczyną takiego ruchu jest oczywiście bardziej gołębie stanowisko Rezerwy Federalnej. Pod tym względem kwietniowe posiedzenie FED może mieć również wpływ na rynek zbóż.
Od strony technicznej należy zauważyć, że po zeszłotygodniowym rajdzie cen kukurydzy, który również podyktowany był przez względy pogodowe, notowania zboża wykonały solidny ruch w dół, testując strefę popytową. Obecnie niewykluczone będzie jeszcze podejście pod ostatnią strefę podażową.
Summa summarum perspektywa dla kukurydzy pozostaje zdecydowanie niedźwiedzia wraz z rekordowymi poziomami zasiewów, co rzutuje na rosnącą podaż. Tym samym, na ten moment potencjalne wzrosty cen mogą być traktowane jako okazje do średnioterminowej sprzedaży surowca. W najbliższych tygodniach będzie liczyła się przede wszystkim pogoda, która może sprzyjać zasiewom i jeszcze bardziej ciążyć cenie. Tempo zasiewów może również odegrać rolę w przypadku rynku soi, gdzie dopiero zaczynamy okres nasadzeń w USA.