Głównym wydarzeniem tygodnia były wybory do Parlamentu Europejskiego, a także prezydenckie na Ukrainie. Opublikowane zostały dość istotne dane z USA, a EBC dostał kolejne argumenty, które przemawiają za radykalnymi ruchami dot. polityki monetarnej. Zaś ostatniego dnia otrzymaliśmy ciekawą i niewątpliwie korzystną informację z Państwa Środka. Niedziela: późnymi godzinami popołudniowymi zostały podane wyniki głosowania na Ukrainie. Obyło się bez większych niespodzianek i zwycięzcą okazał się Petro Poroszenko, który zgarniając ponad połowę głosów zapewnił sobie tryumf już w pierwszej turze. Nowy prezydent elekt jest m.in. właścicielem fabryki czekolady i jednym z najbogatszych Ukraińców. Bezpośrednio po wynikach Władimir Putin podkreślił, że Rosja nie uznaje wyborów w Kijowie, lecz zamierza współpracować z nowym prezydentem. Po godzinie 21 z kolei poznaliśmy wstępne wyniki wyborów do PE. Z najciekawszymi rozstrzygnięciami mieliśmy do czynienia we Francji, gdzie wygrał Ruch Narodowy – antyeuropejska i nacjonalistyczna partia. Być może Francuzi szukają nowej “świeżości” w dotychczasowo prowadzonej polityce, stąd taki kontrowersyjny rezultat. Ciekawie również było we Włoszech, gdzie zwyciężyła Partia Demokratyczna, której liderem jest nowy premier Matteo Renzi – Włosi ewidentnie zaufali młodemu przywódcy partii, który obiecał skutecznie zająć się m.in. finansami publicznymi. Dość kontrowersyjny wynik padł jeszcze w Grecji. Tam zwyciężyła Syriza, kolejne ugrupowanie o poglądach niedemokratycznych. Grecy mogli zaufać Syrizie, głównie z powodu tego, że ta zapowiada walkę z narzuconymi przez UE cięciami budżetowymi, które znacząco uszczupliły dochody zwykłych obywateli. W Polsce zaś jedną z większych niespodzianek było stosunkowo wysokie poparcie dla Nowej Prawicy. Zaś wybory (po silnej rywalizacji z PiS) po raz siódmy z rzędu wygrała PO. Poniedziałek: w godzinach porannych wciąż dominował temat wyborów. Po niedzielnych wynikach, gdzie w kilku krajach istotny procent głosów zdobyły antyeuropejskie partie można by obawiać się o sytuację polityczną. Lecz po przeanalizowaniu okazało się, że dotychczasowa koalicja (Europejska Partia Ludowa -Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów) nie jest w żaden sposób zagrożona. To właśnie te dwie partie mają największy wpływ na wszelkie uchwały podejmowane w PE. Wynika z tego, że centrolewicowe partie odegrają raczej większą rolę medialną, niżeli stricte polityczną. Przed południem z danych CFTC wynika, że fundusze inwestycyjne zamykają pozycje długie na EUR/USD – jednocześnie nie rośnie mocno wolumen pozycji krótkich, co może oznaczać oczekiwania na decyzję EBC, która może stać się swoistym katalizatorem do masowego otwierania shortów. W godzinach południowych premier Włoch Renzi w wypowiedzi po wygranych wyborach zapewniał, że teraz jest najlepszy czas na inwestowanie we Włoszech, czy rzeczywiście tak się stanie – warto poczekać i ocenić po pewnym czasie. Wtorek: początek dnia przyniósł doniesienia, że UE próbuje wypracować porozumienie między Rosją a Ukrainą dot. sprzedaży gazu. Dlaczego UE interesuje się sytuacją Ukrainy? – Ponieważ 15% zapotrzebowań na surowiec przepływa właśnie przez ten kraj, stąd Ukraina jest swoistym “pośrednikiem”. Pierwotnie ultimatum postawione przez Gazprom upływało 30 maja (do dzisiaj brak porozumienia). Rosja zapowiedziała, że nie obniży stawek dostaw gazu dopóki, dopóty Ukraina nie ureguluje należności (3,5 mld USD) i dodatkowo nie będzie wykonywać przedpłat na dalsze dostawy. Po południu poznaliśmy ciekawą grafikę dot. poglądów poszczególnych członków FED na politykę stóp procentowych w przyszłości, tzw. dot chart. I tak w 2015 najwięcej osób widzi główną stopę na poziomie 1%, w 2016 na poziomie 2%, w dłuższym terminie (docelowo w tym cyklu) aż 4%. Wykres ten obrazuje raczej jastrzębie poglądy ogółu. O 14:30 miał miejsce odczyt zamówień w przemyśle USA, które okazały się być rewelacyjne. Dodatkowo dane z poprzedniego miesiąca zrewidowano w górę aż o 1 pp. Z kolei w kontekście kursu EUR/USD warto zwrócić uwagę na rynek stopy procentowej, który niejako odzwierciedla oczekiwania inwestorów oraz na stopy międzybankowe. I tak można wysnuć, że inwestorzy wciąż oczekują aprecjacji USD. Stawki FRA 3×6 dla EUR obecnie kwotowane są na poziomie ok. 0,198%, z kolei FRA 9×12 na 0,183% (dane na 27 maja). Dla porównania obecna (27 maja) stawka LIBOREUR 3M wynosi 0,288%. Widać zatem jasno, że wciąż oczekiwania co do stóp w EUR są na znacznie niższych poziomach jaki obrazuje obecna stawka LIBOR. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że zarówno FRA 3×6 jak i FRA 9×12 dla USD rosną oraz są wyżej od stawek FRA w EUR – to tylko powinno sprzyjać dalszej przecenie EUR/USD. Wieczorem analitycy Danske Bank przedstawili swoje oczekiwania co do działań EBC. Bank spodziewa się: cięcia stopy zarówno referencyjnej jak i depozytowej, ponad to wprowadzenia 3-letnich programów LTRO, które mają znacznie zwiększyć płynność sektora bankowego – co w naturalny sposób obniży stawki LIBOR w EUR i EURIBOR, które będą dążyć do poziomu jaki obrazują kontrakty FRA. Środa: w nocy z wtorku na środę swoje wystąpienie miał Lockhart (FED). Wspominał, że pierwsza podwyżka stóp nastąpi nie wcześniej jak 6 miesięcy po zakończeniu QE. Ostatnio słyszymy wiele komentarzy, kiedy nastąpi pierwsze zacieśnianie polityki monetarnej przez FED, wynikają one przede wszystkim z skrajnie różnych poglądów poszczególnych członków Rezerwy Federalnej. O 10:30 pierwszym sygnałem stymulującym cięcie stóp przez EBC był odczyt liczby bezrobotnych z Niemiec. Dane okazały się być dużo poniżej konsensusu (-15k) i uplanowały się na poziomie -24k. Takie dane w połączeniu z oczekiwaniami co do EBC wpływają na mini hossę na rynku długu. W minionym tygodniu rosły rentowności niemal wszystkich europejskich obligacji. Ruch ten jest najprawdopodobniej spowodowany obawą o dalszy spadek rentowności na skutek obniżki stóp przez EBC, co może doprowadzić, że wiele papierów (zwłaszcza o niskim maturity) będą generowały stratę już nie tylko realną, ale również nominalną. Czwartek: nocne dane z Japonii rozczarowały. Sprzedaż detaliczna spadła o 13,7% m/m (konsensus -11,7% m/m). Takie dane są paradoksalnie dobre dla rynku equities, gdyż zwiększają szansę na dalsze luzowanie ilościowo-jakościowe przez BoJ. Przed godziną 10 swoje oczekiwania do EBC przedstawił Morgan Stanley. Zdaniem analityków banku Europejski Bank Centralny obetnie stopy o 15 pb., a także może zwiększyć mnożnik kreacji pieniądza poprzez zadecydowaniu o utrzymywaniu mniejszej ilości rezerw obowiązkowych. Dodatkowo bank wskazuje na możliwość zaprzestania sterylizacji SMP, co zdecydowanie spotęgowałoby obniżkę stóp. 14:30 to dane z USA, PKB za Q1 spadło o 1% w porównaniu z konsensusem -0,5% (dane zannualizowane – pokazują jaki byłby roczny PKB, gdyby każdy kwartał był na tym samym poziomie) oraz cotygodniowe claimsy, które zaskoczyły pozytywnie spadkiem do 300k (konsensus 315k). Piątek: w nocy odczyt inflacji CPI z Japonii, który nominalnie okazał się rewelacyjny 3,4% r/r (konsensus 1,6% r/r). Jednak należy zwrócić uwagę, że tak duży skok jest spowodowany podwyżką podatku od sprzedaży o 3 pp. Eliminując ten fakt dane są na poziomie zadowalającym BoJ. Po godzinie 8 poznaliśmy kolejny view dużego banku, lecz tym razem dotyczący sytuacji Australii. Zdaniem Goldman Sachs pierwszą podwyżkę na Antypodach ujrzymy dopiero we wrześniu (poprzednio wskazywano na lipiec). Argumentuje to przede wszystkim spadkiem notowań cen metali przemysłowych na rynku chińskim. Australia będzie najprawdopodobniej drugim krajem (po Nowej Zelandii) z grupy G10, która zdecyduje się na początek cyklu restrykcyjnej polityki monetarnej. Następnie dwie figury in minus dla euro. Zarówno PKB Włoch jak i Hiszpanii były poniżej oczekiwań rynkowych. Kolejnym bankiem jaki wypowiedział się na temat EBC był BNP Paribas. Ich zdaniem czwartkowe posiedzenie może przynieść dalszą deprecjację euro, jednak nie powinna być ona tak duża jak poprzednio, gdyż rynek w dużej mierze zdyskontował tę informację. Dodatkowo bank uważa, że zdecydowanie większy wpływ na spadek wspólnej waluty będzie jeśli Draghi zaakcentuje możliwość wprowadzenia QE na następnym posiedzeniu, nie mówiąc już o wprowadzenia luzowania już w czwartek. Z innej perspektywy na temat, spojrzeli analitycy Citi. Zdaniem brytyjskiego banku jedynie QE może doprowadzić do spadków EUR/USD, zaś każda inna (czyt. oczekiwana) informacja będzie neutralna. Z kolei brak wzmożonych działań ponad cięcie stóp może spowodować gwałtowny ruch umacniający euro. Na koniec tygodnia pozytywny news dla chińskiego rynku akcji. PBOC obniży stopę rezerw obowiązkowych dla banków, które będą dużo pożyczać małym firmom. Jest to niewątpliwie bardziej wysublimowane podejście do rozluźniania polityki pieniężnej niż w przypadku USA czy Japonii. Fakt ten powinien zwiększyć płynność i podnieść nieco stawki międzybankowe w juanach, co powinno być korzystnie odbierane przez inwestorów. Co w przyszłym tygodniu: najbliższe pięć dni powinny być jednymi z najciekawszych w tym roku. Już w poniedziałek seria PMI dla przemysłu. W środę raport ADP z USA oraz decyzja w sprawie stóp procentowych z Kanady. Gwóźdź tygodnia to oczywiście czwartkowe posiedzenie EBC, zaś bezpośrednio przed tym wydarzeniem w tym samym celu spotka się BoE – tam jednak nie spodziewamy się niemal żadnych zmian. W piątek dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy, które przeważnie są najistotniejszym wydarzeniem danego miesiąca – jednak tym razem NFP zostały w cieniu EBC. Niemniej jednak będą to ważne figury zwłaszcza jeśli czwartkowe decyzje EBC ukierunkują EUR/USD w jedną ze stron. USD/HUF Po decyzji NBH (cięcie stóp) obserwowaliśmy fałszywe wybicie z formacji oRGR. Wciąż jednak utrzymujemy pozycję długą ze stop lossem wynikającym z formacji. Analiza AKTUALNA. GBP/USD Kurs notowań wybił się powyżej świecy wysokiej fali, lecz mała zmienność nie spowodowała większych ruchów na parze. Analiza AKTUALNA. Pozostałe analizy: FTSE 100 – AKTUALNA FW20, EUR/JPY, ROPA BRENT, EUR/AUD – ZREALIZOWANA
Voice of Market
Powiadom mnie
Login
0 komentarzy