Przyspieszone wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii odbędą się już w najbliższy czwartek, a pierwsze wyniki poznamy około godziny 23. Czynnik ten może mieć kolosalny wpływ na notowania funta szterlinga z uwagi na kryjące się za całymi wyborami przesłanki.
Theresa May zwołała wybory w połowie kwietnia w celu wzmocnienia swojej pozycji negocjacyjnej w rozmowach z UE poprzez zwiększenie ilości swoich parlamentarzystów, a przez to podbudowanie obecnej większości. Choć jeszcze dwa miesiące temu sondaże dawały May pewne zwycięstwo, to w ostatnim czasie sytuacja się istotnie zmieniła.
Co jest z inflacją? Nowotny (EBC) trafia w sedno sprawy
Aktualnie sondaże wskazują już tylko marginalną przewagą Konserwatystów nad Laburzystami, co w jeszcze większym stopniu aktywuje czynnik ryzyka na rynkach. Z drugiej strony należy dodać, że w teorii zamachy terrorystyczne, jakie miały miejsce w Londynie, paradoksalnie mogą wesprzeć rządy May, gdyż jej partia wciąż optuje przy dość anty-imigracyjnej polityce.
Jak widać po wykresie wyżej zmienność na krótkim końcu krzywej wyraźnie wzrosła co oznacza, że inwestorzy coraz bardziej zabezpieczają się przed potencjalnymi spadkami GBPUSD w okresie miesiąca. Opcje sprzedażowe (PUT) stały się ewidentnie droższe, aniżeli były przed tygodniem.
Również jeśli spojrzymy na wskaźnik risk reversala dla opcji na GBPUSD dostrzec można sporą przestrzeń do przeceny kabla. Gwałtowny jego spadek wynika z tego, że opcje PUT stały się znacznie droższe od opcji CALL. Tym samym w widać jasno, iż pomimo tego, że sondaże generalnie wskazują na wygraną partii May, to ryzyko jest ogromne, a rynek – jako najlepszy barometr – skrzętnie to dostrzega.
Na koniec jeszcze jeden wymowny wykres pokazujący jak rozkładają się wartości zmienności implikowanej dla GBPUSD w zależności od czasu wygaśnięcia i strike’u opcji. Widać jasno, że gigantyczna zmienność wyceniana jest dla krótkoterminowych opcji PUT, będących znacznie oddalonych od ceny spotowej.
Reasumując, uczestnicy rynku dostrzegają piętrzącą się przestrzeń dla potencjalnego rozczarowania i w konsekwencji deprecjacji GBP. Biorąc pod uwagę ostatnie odbicie pozycji długich wydaje się, że przestrzeń do spadków jest dość pokaźna. Z drugiej strony należy podkreślić, że ostateczna reakcja na funcie może zależeć od przewagi, jaką uda się wypracować Konserwatystom w Parlamencie. Wzmocnienie większości powinno być czynnikiem umacniającym GBP, z kolei jej osłabienie, bądź utrata byłaby prawdziwą katastrofą i na nowo zaogniłaby wizję twardego Brexitu.