Relatywnie mała zmienność w poprzednim tygodniu powróciła z podwójną siłą wraz z jego końcem. Wyprzedaż, jaką widzieliśmy przede wszystkim na rynku pszenicy, ale i również soi i kukurydzy spowodowana była przez dwa kluczowe czynniki.
Pierwszym z nich są modele prognostyczne dla soi oraz kukurydzy wciąż pokazują coraz wyższe możliwe zbiory. Ostatni ruch wzrostowy wystąpił nawet pomimo zalań w Luizjanie. Model dla soi pokazuje obecnie wydajność z akra na poziomie 48,05 buszli, co oznacza wzrost o 0,6 buszla w porównaniu z tygodniem poprzednim. Z kolei model dla kukurydzy wzrósł w analogicznym czasie o 1,8 buszla, wskazując aktualnie na wydajność rzędu 176,3 buszli z akra upraw.
Polecam: Przejdź do HFT Brokers i odbierz na start iPhone 6S
Trzeba również nadmienić, że ostatnie projekcje zbiorów ze strony USDA pokazały wartości 48,9 buszli oraz 175,1 buszli z akra, odpowiednio dla soi oraz kukurydzy. Tym samym widać, że w przypadku pierwszego zboża modele nie przekroczyły jeszcze sierpniowej projekcji USDA, niemniej w przypadku kukurydzy poziom ten już został przełamany, dlatego też prawdopodobne jest, że wrześniowy raport USDA ukaże podwyższoną prognozę zbiorów z akra dla tego gatunku zboża.
Drugim czynnikiem, dla którego ceny surowców rolnych (i nie tylko) mocno spadały to oczekiwania oraz ostateczne uwagi prezes FED Janet Yellen w kwestii polityki monetarnej na sympozjum w Jackson Hole. Jej komentarze, dość jastrzębie, zdawały znajdować poparcie także wśród innych członków Rezerwy Federalnej, co ostatecznie zdecydowanie wzmocniło dolara. Co do sytuacji technicznej to wydaje się, że w beznadziejnym położeniu są kupujący na rynku pszenicy, który to instrument przełamał lokalne wsparcie i obecnie może kierować się nieco niżej w rejon 3,6USD za buszel. Kolejne mocniejsze wsparcia to dopiero 3,00USD za buszel. Z kolei kukurydza i soja swoje lokalne wsparcie ma wciąż przed sobą.
Sprawdź również: Odbierz ekskluzywne czasopismo branżowe FxMag ZA DARMO!
Warto również dodać, że w poprzednim tygodnia Światowa Rada Zbóż (IGC) opublikowała swoje miesięczne prognozy, gdzie projekcja produkcji wszystkich trzech zbóż została podniesiona. Wzrosła jednak również prognoza dla światowej konsumpcji, z wyjątkiem soi. Ponadto, w przypadku kukurydzy i pszenicy podniesiono projekcje dla zapasów na koniec sezonu, z kolei dla soi wartość została obniżona o 2 mln ton. Generalnie raport odczytany był jako bardziej niedźwiedzi.
Z rynku ropy naftowej otrzymaliśmy wreszcie paczkę dość spójnych i korzystnych dla ceny danych. Liczba wież wiertniczych nie wzrosła (pozostała niezmieniona), po raz pierwszy od kocówki czerwca. Poza tym produkcja w USA spadła, zaś zapasy co prawda wzrosły, jednak o mniejszą wartość, którą pokazał raport API dzień wcześniej.
Sprawdź: 90 pipsów w 30 sekund. Dlaczego warto znać zdanie innych?
Z drugiej strony ostatnie wzrosty dotarły do pewnego spekulacyjnego oporu, a rynek może wkrótce obudzić się i zauważyć, że domniemane zamrożenie produkcji na obecnych poziomach w przyszłym miesiącu niewiele by wniosło. Dlatego też wciąż oczekuję, iż notowania ropy pozostaną w konsolidacji.
Obecny tydzień ponownie będzie dość stłumiony, jeśli chodzi o publikacje fundamentalne dla rynku surowcowego. Dla ropy będą to standardowe raporty, przed przyszłym tygodniem, kiedy poznamy miesięczne raporty ze strony IEA, EIA i OPEC. Uwagę powinna skupić przede wszystkim zmiana liczby wież w USA, gdyż może pokazać, czy ostatni zastój był zmianą w trendzie, czy tylko chwilową zadyszką.
Z kolei dla rynku zbóż również poznamy standardowe publikacje przed raportem WASDE, który na początku września opublikuje Departament Rolnictwa USA.