Po ubiegłotygodniowym rollercoasterze zafundowanym przez Ludowy Bank Chin w minionych dniach widzimy pewne złagodzenie tychże napięć. Niemniej jednak nie oznacza to, że PBoC pozostaje bierny w swoich działaniach. Wprost przeciwnie, zaczęło się podczas wtorkowej sesji w Azji, kiedy to PBoC zdecydował się zawęzić spread miedzy juanem offshore (CNH) i onshore (CNY) w celu stabilizacji sytuacji rynkowej oraz zniechęcenia do arbitrażu.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Aby uzyskać taki efekt Bank Chin kupował CNH na rynku w Hong Kongu, co przyczyniło się do lawinowego spadku płynności, w efekcie czego stawki na rynku międzybankowym wystrzeliły w górę wspierając tamtejszą walutę (spadek na parze USDCNH). Stawka HIBOR overnight (Hong-Kong Interbank Offered Rate) wystrzeliła do do 66,8% z nieco ponad 13% podczas poniedziałkowej sesji. Pokazuje to jak mało płynny jest tamtejszy rynek międzybankowy.
Rychły wzrost musiał spotkać się z aprecjacją CNH i tym samym PBoC osiągnął zamierzony efekt w postaci zniwelowania spreadu pomiędzy oboma juanami. Warto również wspomnieć, że wymóg ten stawiany był także przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy po decyzji o przyjęciu juana do koszyka walut rezerwowych w ubiegłym roku. Owy ruch miał również zniechęcić inwestorów zewnętrznych do gry na spadki CNH, gdyż koszt pożyczenia tejże waluty dynamicznie wzrósł.
Zobacz: Rynek opcji a SP500. Czas na odbicie? (rynek realizuje zakładany scenariusz)
Ciekawego komentarza udzielił wczoraj zastępca dyrektora chińskiego biura ds. finansowych i gospodarczych Han Jun. Stwierdził on, że jakiekolwiek zakłady dotyczące deprecjacji juana są niedorzeczne, gdyż chińskie władze monetarne są zdeterminowane do zapewnienia stabilności tejże walucie.
Komentarz odnośnie ostatnich działań Ludowego Banku Chin udzielił wczoraj główny ekonomista władz monetarnych Ma Jun. Według niego inwestorzy błędnie zrozumieli zamiary PBoC. Ponadto stwierdził, że codzienny fixing (ustalanie kursu referencyjnego) jest opary nie tylko o poprzednie zamknięcie (bank dopuszcza odchylenie od ustalonego kurs o +/- 2%), ale również o zmiany w koszyku walut. Po tym komentarzu dodał, że oczekuje obniżenia presji na chińskiego juana. Dzisiaj rzeczywiście mogliśmy obserwować spokój na rynku obydwu juanów. W tym samym czasie stawka overnight HIBOR tąpnęła z wczorajszych 66,8% do 8,3%, znajdując się jednak w dalszym ciągu powyżej 6-miesięcznej średniej na poziomie 3,8%.
Wtorkowy ruch pozwolił jednak na utrzymanie spreadu offshore-onshore w pobliżu zera, co było celem władz monetarnych w Chinach. Ponadto PBoC pozostawił kurs referencyjny USDCNY na niemalże niezmienionym poziomie już czwarty dzień z rzędu, co naturalnie pomogło azjatyckim indeksom i pomaga również takim aktywom jak AUD czy NZD, które korzystają (w przeciwieństwie do EUR czy JPY) na powrocie środowiska risk-on.
Zobacz: Co właściwie dzieje się w Chinach?
Podczas dzisiejszej sesji opublikowano także dane dotyczące bilansu handlowego Chin, które zaskoczyły pozytywnie. Eksport w juanach wzrósł o +2,3% r/r i był to pierwszy dodatni odczyt od lutego 2015. Poza tym zanotowano dużo większą od oczekiwań nadwyżkę w samym bilansie. Jest to oczywiście efekt dewaluacji juana, co poprawiło chińską konkurencyjność i de facto pozostawiło zależność chińskiego PKB od eksportu, co niekoniecznie było głównym zamiarem chińskich władz (chęć przekierowania gospodarki w kierunku rosnących wydatków konsumpcyjnych). 
W ujęciu dolarowym (wykres powyżej) eksport co prawda spadł, jednak znacznie mniej niż tego oczekiwano, podobnie jak import. To pozwoliło na powrót salda bilansu handlowego do poziomów sprzed kilku miesięcy, wspierając przy tym rynkowe nastroje, zakładając oczywiście, że publikowane dane są zgodne ze stanem faktycznym.
