O możliwych wzrostach notowań tego szlachetnego metalu wspominam nieprzerwanie od prawie trzech miesięcy. Od tego momentu cena wyraźnie zwyżkowała, co oczywiście skutkuje tym, że na rynku pojawia się coraz więcej entuzjastów widzących kurs żółtego metalu jeszcze wyżej.
Warto przypomnieć również to, że w miniony piątek rekomendacja pozycji krótkiej słynnego Goldmana została “złapana” na zleceniu obronnym. Żeby było śmieszniej bank rekomendował shorta dokładnie w tym samym dniu, kiedy pisałem zalinkowany wyżej wpis. To kolejny dowód na to, że nie należy ślepo podążać za rekomendacjami i wskazówkami nawet największych banków inwestycyjnych na świecie.
Zobacz także: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Niemniej jednak wraz z odrodzeniem się dolara, jakie obserwujemy na rynku od wtorku, dalsze zwyżki na rynku złota zostają poddane w wątpliwość (oczywiście mam na myśli krótkoterminowe ruchy, które nie mają wiele wspólnego z fundamentami tego rynku). Za korektą przemawiać może kilka czynników. Po pierwsze jest to skrajnie niskie pozycjonowanie na rynku dolara, po drugie duży przyrost longów na złocie i związana z tym możliwość realizacji zysku krótkoterminowych graczy (zwłaszcza mając przed sobą psychologiczny poziom 1300$), a także rentowności obligacji.
Zobacz także: Ropa pozostanie nisko na długo… bardzo długo. Jak grać?
Właśnie temu ostatniemu czynnikowi przyjrzymy się w dzisiejszej analizie. Jak widać poniżej, korelacja kursu złota z rentownością 10-letnich obligacji USA na przestrzeni ostatnich miesięcy była całkiem spora. Zaś każda większa dywergencja z biegiem czasu została domykana. W ostatnich dniach również doszło do rozszczepienia się tejże zależności, co może stanowić argument za spadkiem cen złota i/lub spadkiem rentowności obligacji.
Jest to oczywiście próba krótkoterminowego zagrania, która równie dobrze może zostać wykorzystana do zajęcia pozycji długiej po lepszej cenie, biorąc pod uwagę, iż pogląd na czynniki fundamentalne nie zmienił się według mnie i w średnim terminie cena złota wciąż ma przestrzeń do wzrostów. Do jakich poziomów spodziewać się spadków?
Zobacz także: Poprawiające się fundamenty rynku soi dają zarobić
Patrząc na wykres poniżej wydaje się, że interesującą strefą popytową, gdzie można oczekiwać wznowienia popytu, jest rejon 1255-1240$. W tym rejonie mamy również średnioterminową linię trendową, która może podtrzymać rynek byka. W przypadku znalezienia się już we wspomnianej strefie popytowej warto rozważyć zawieranie pozycji długich.
Jednocześnie nie należy zapominać, że w przyszłym tygodniu czeka nas publikacja niezwykle ważnego raportu Światowej Rady Złota dotyczącego trendów na rynku kruszcu w pierwszym kwartale 2016 roku. W ostatnim raporcie (który nomen omen skłonił mnie do byczego poglądu) otrzymaliśmy wyraźny sygnał rosnącego popytu netto, zwłaszcza ze strony największych klientów w postaci banków centralnych. Stąd warto mieć się na baczności inwestując w krótkim horyzoncie czasowym. Przyszłotygodniowa publikacja może nieco namieszać w sytuacji fundamentalnej.