Rankiem Światowa Rada Złota (WGC) opublikowała swój kwartalny raport dotyczący trendów w popycie i podaży na rynku szlachetnego metalu za drugi kwartał bieżącego roku.
Podobnie jak miało to miejsce w poprzednim raporcie, ogromny napływ kapitału zanotowały fundusze ETF. Popyt ten został jednak stłamszony przez ospałość w popycie jubilerskim w miarę coraz wyższych cen złota. Tym samym popyt inwestycyjny był największym komponentem całego popytu na metal i to już drugi miesiąc z rzędu. Taki schemat ma miejsce po raz pierwszy w historii.
Polecam: Przejdź do HFT Brokers i odbierz na start iPhone 6S
Warto nadmienić, że napływ kapitału pod kątem inwestycyjnym w pierwszej połowie 2016 był aż o 16% wyższy aniżeli w pierwszej połowie 2009 roku. Z czego oczywiście największą część stanowiły fundusze ETF. Jak widać na wykresie powyżej napływ ten był największy w historii, przebijając po-kryzysowy okres.
Jak główny powód rekordowego popytu inwestycyjnego na żółty metal podaje się zarówno coraz powszechniejsze ujemne stopy procentowe, referendum w Wielkiej Brytanii oraz kampanię wyborczą w USA. To właśnie dzięki niepohamowanemu popytowi inwestycyjnemu ceny złota wzrosły w ciągu pierwszej połowy roku aż o 25% (ceny w dolarze), co było największą zwyżką od 1980 roku!
W ujęciu rocznym natomiast spory spadek zanotował popyt ze strony banków centralnych, który tąpnął aż o 40%. Niemniej zauważyć należy, iż baza była bardzo i wynosiła aż 127,3 tonu złota nabyte w drugim kwartale 2015. Natomiast w minionym kwartale banki centralne łącznie kupiły 76,9 ton. Z kolei byczymi sygnałami dla cen złota w tym momencie są również nowe projekcje makro przygotowane przez MFW, który to obniżył projekcję globalnego wzrostu gospodarczego.
Warto również odświeżyć wykres sprzed kwartału, gdzie także prezentowałem powyższy wykres zwracając uwagę, że polityka ujemnych stóp procentowych powinna wywoływać wzrostową presję na ceny metalu. Wówczas ilość obligacji (ujęcie nominalne) znajdujących się powyżej 1% wynosiła 35% przyjętej próby. Z kolei obecnie wartość ta spadła już do zaledwie 25%. Z kolei zdecydowanie wzrosła liczba obligacji posiadających rentowność poniżej zera. Jeśli spojrzymy również na ujęcie realne (po uwzględnieniu inflacji) okaże się, że rentowność powyżej 1% ma zaledwie 9% obligacji skarbowych. To bardzo mocno zawęża krąg inwestycji, które przynoszą realny zysk, co naturalnie powinno generować popyt na złoto.
Sprawdź również: Odbierz ekskluzywne czasopismo branżowe FxMag ZA DARMO!
Co więcej, w ostatnim czasie zwracałem uwagę na aspekt konieczności zabezpieczenia się przed ryzykiem walutowym, w przypadku inwestora inwestującego na rynku zagranicznych papierów. Stąd uwzględniając tę kwestię rentowności amerykańskich papierów mogą już mieć rentowność równą zeru, dla inwestorów z Japonii czy strefy euro. Gdyby czynnik ten zostałby wzięty pod uwagę przez WGC w najnowszym raporcie, wykres powyżej z pewnością wyglądałby zupełnie inaczej i pokazywałby jeszcze mniejszą liczbę obligacji z rentownością powyżej 0%.
O ile tylko w tym kwartale popyt okazał się nominalnie niższy niż podaż, o tyle w ujęciu rocznym popyt wzrósł zdecydowanie bardziej niż podaż, gdzie luka ta wyniosła 5pp na korzyść większego popytu ogółem. Z kolei głównym kontrybutorem wzrostu podaży w ujęciu rocznym jest recycling złota, który wzrósł aż o 23%, co naturalnie było wywołane wyższymi cenami surowca. Z kolei warto dodać, że w ujęciu rocznym produkcji złota (wydobycie w kopalniach) była płaska i nie zmieniła się, co może być korzystnym sygnałem zwłaszcza w obliczu poprawiających się marż producentów.
[EDUKACJA]: Jak zacząć grę na Forex?
Z kolei długoterminowa sytuacja techniczna na rynku kruszcu w ostatnim czasie przybrała pewną anemiczną postać. Notowania metalu poruszają się w konsolidacji między okolicą 1370$ a 1300$. Biorąc pod uwagę, że poziom 1300$ jest nie tylko ważny z punktu widzenia psychologii, to pokrywa się on ze zniesieniem 23,6% całego ruchu wzrostowego, który w tym roku pojawił się na tym instrumencie.
Reasumując, długoterminowa perspektywa dla złota wciąż według mnie wygląda korzystnie. Polityka ujemnych stóp będzie z pewnością odczuwalna jeszcze przez długi czas, co powinno skutecznie ograniczać inwestycje w rynek fixed income, zwłaszcza, jeśli rentowności papierów nurkują coraz bardziej w ujemne terytorium.
W pewnym momencie nawet skup obligacji ze strony banku centralnego może przestać działać jako mocny czynnik zachęcający do kupna. Niemniej na ten moment nie wydaje się to bliska przyszłość, co w dalszym ciągu powinna kłaść wzrostową presję na cenę metalu, zaś dobrą okazją do kupna wydaje się okolica 1300$, co pozwoli patrzeć na cel w rejonie 1370-1390$, przy zachowaniu jednocześnie niskiego poziomu ryzyka.