W obecnej sytuacji i cyklu na rynku amerykańskiego dolara wywołać większy ruch jest dosyć trudno. O ile ostatnia fala umocnienia USD, jaką doświadczyliśmy w październiku, miała podłoże stricte skierowane w kierunku FED, o tyle dane makro odgrywają coraz słabszą rolę. Nie można rzecz jasna powiedzieć, że nie są istotnie, bo to nie prawda, lecz ich wpływ na dolara w ostatnich miesiącach znacząco spadł, a ryzyka wydają się skierowane bardziej w negatywną stronę.
Podobnie było wczoraj, kiedy po przyzwoitym raporcie ADP rynek praktycznie nie zareagował. Być może wywołane było to pewną konsternacją z powodu ogromnej wzrostowej rewizji danych za wrzesień. Niemniej wynikała ona z implementacji nowego modelu do predykcji ADP. Z kolei wieczorne posiedzenie FED właściwie już odeszło w zapomnienie. Jednakże według mnie FED zrobił to, co zrobić mógł, delikatnie sugerując na grudzień, jako termin pierwszej i ostatniej podwyżki stóp w tym roku.
Sprawdź: Pszenica wciąż godnym uwagi surowcem!
Z komunikatu FED z listopada zwrócić uwagę należy na kilka paragrafów. Po pierwsze FED wciąż dostrzega poprawiającą się sytuację na rynku pracy, która w okresie między posiedzeniami we wrześniu i listopadzie stale polepszała się.
Information received since the Federal Open Market Committee met in September indicates that the labor market has continued to strengthen and growth of economic activity has picked up from the modest pace seen in the first half of this year.
Nieco słabszy wydźwięk otrzymaliśmy w przypadku odniesienia się do wydatków gospodarstw domowych, które w analogicznym okresie miały rosnąć tylko umiarkowanie, wobec silnego wzrostu poprzednim razem. Poza tym kulą u nogi w dalszym ciągu pozostają inwestycje.
Household spending has been rising moderately but business fixed investment has remained soft.
Zobacz: Ropa tonie zgodnie z modelem. Czego oczekiwać dalej?
Mimo to rynkowe miary inflacyjne wzrosły, choć wciąż nie są na zadowalających poziomach. Ogólnie sytuacja jeśli chodzi o oczekiwaną inflację nie zmieniła się znacząco od czasu wrześniowego posiedzenia.
Market-based measures of inflation compensation have moved up but remain low; most survey-based measures of longer-term inflation expectations are little changed, on balance, in recent months.
Z kolei chyba najważniejszym paragrafem było zasugerowanie, że argument za podwyżką stóp umocnił się dalej od września, co powinno przybliżać nas do grudniowego ruchu. Poza tym FED wyraźnie wskazał, że na tym etapie oczekuje tylko “pewnych” postępów co do swoich statutowych celów polityki (pełne zatrudnienie i inflacja) co świadczy o tym, że FED już teraz jest względnie zadowolony i gotowy na podwyżkę kosztu pieniądza.
The Committee judges that the case for an increase in the federal funds rate has continued to strengthen but decided, for the time being, to wait for some further evidence of continued progress toward its objectives.
Poza tym po raz kolejny wskazano na konieczność tylko stopniowych podwyżek w tym cyklu, monitorowania wskaźników inflacyjnych i sytuacji na globalnym rynku finansowym. Warto dodać, że jeden z wrześniowych dysydentów – Rosengren – zdecydował się tym razem nie odłączać od konsensusu. Implikowało to dwa głosy za podwyżką stóp (George i Mester), co było jednak oczekiwanym rezultatem.
Zobacz: Skąd silny popyt na złoto? 4 czynniki, które sterują złotem!
Należy również zauważyć, że FED chciał przyjąć możliwie najbardziej neutralne stanowisko by nie wiązać sobie rok, na wypadek nieoczekiwanego rozstrzygnięcia wyników wyborów prezydenckich w USA (zwycięstwo Trumpa). Trzeba pamiętać o tym, że Trump wielokrotnie zarzucał stronniczość FED i utrzymywanie zbyt niskich stóp z racji rzekomego sprzeciwu Obamy. Tak więc, ewentualne zwycięstwo Trumpa mogłoby również skutkować tym, że Yellen najprawdopodobniej nie zagościłaby w fotelu prezesa FED na drugą kadencję. To wlałoby kolejną niepewność w kierunku dolara sprawiając jednak, że polityka monetarna mogłaby stać się bardziej restrykcyjna (przynajmniej w oczach rynku) jak to zapowiadał Trump.
Rynek jednak odczytał listopadowy komunikat zdecydowanie jastrzębio zwiększając szanse na podwyżkę stóp o 10pp do 78%. Z drugiej strony według rynku OIS (Overnight Index Swap) stopa funduszy federalnych (efektywna stopa – odpowiednik polskiej stawki POLONIA czy europejskiej EONIA) pozostanie poniżej 1% w ciągu kolejnych 3 lat, implikując ekstremalnie płytką ścieżkę podwyżek stóp.
Biorąc pod uwagę niemalże pewną wycenę rynku grudniowego ruchu ciężko sobie wyobrazić, by FED nie podniósł stóp na ostatnim posiedzeniu w tym roku. O ile nie zobaczymy żadnej globalnej katastrofy czy załamania w krajowych danych makro zasięg stóp powinien powędrować w górę o 25pb – jest to na ten moment mój bazowy scenariusz. Mimo wycenienia tego ruchu przez rynek w dużym stopniu sądzę, że USD powinien mieć korzystną końcówkę roku, o ile wybory w USA nie dolej oliwy do ognia.
Kupna USD wciąż szukałbym przede wszystkim w stosunku do EUR, ale również w stosunku do CHF. Siła USD powinna być widoczna także względem walut surowcowych, choć ostatnie dane, przede wszystkim z Nowej Zelandii, nieco zmąciły ponurą perspektywę dla tych aktywów. Z kolei wobec GBP, JPY i CAD oczekuję względnej stabilizacji. Najsłabiej USD powinien radzić sobie względem SEK i NOK (w pierwszym przypadku znaczące wyprzedanie SEK, w drugim zmiana postawy Norges Banku).