Od czasu ostatniego raportu ze strony amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA) notowania kluczowych zbóż nie wykazywały większej zmienności. Choć publikacja za grudzień również nie pokazała żadnych przełomowych punktów, to nie jest wykluczone, iż druga połowa ostatniego miesiąca roku okaże się sprzyjająca notowaniom kukurydzy, pszenicy oraz soi. Taką tezę możemy wysuwać bazując na analizie sezonowości za ostatnie 15 lat na wybranych trzech ziarnach, gdzie średnio dwa ostatnie tygodnie grudnia okazywały się obiecujące dla cen tychże surowców.
Na wstępie trzeba zauważyć, że raporty publikowane przez USDA w końcówce roku wykazują zwykle mniejszy wpływ na notowania kluczowych zbóż, co wynika z okresu zimowego. Nie inaczej było i tym razem, gdzie zmienność w ujęciu dziennym pozostała ograniczona, z drugiej strony trudno doszukiwać się jakichś punktów zwrotnych, które mogłyby wyraźniej zmienić perspektywę dla analizowanych rynków. Zaczynając od danych bezpośrednio dotyczących Stanów Zjednoczonych na uwagę zasługuje przede wszystkim obniżenie prognozy zapasów na koniec sezonu jeśli chodzi o kukurydzę, co rzecz jasna jest dość optymistyczną projekcją, zwłaszcza biorąc pod uwagę brak zmian w pozostałych wielkościach. Zasadniczym powodem tejże rewizji ma być wzrost popytu z uwagi na produkcję etanolu. Ponadto zauważmy, że jakiekolwiek zmiany zaszły jedynie w przypadku szacunków całkowitego zużycia oraz zapasów na koniec sezonu.
O ile dla kukurydzy raport dotyczący USA okazał się względnie korzystny, o tyle nie można tego samego powiedzieć o dwóch pozostałych ziarnach. W przypadku pszenicy oraz soi odnotowaliśmy względnie znaczące rewizje w górę, ponadto w obydwu przypadkach opublikowane wartości były zdecydowanie gorsze od oczekiwań. Wyższe, oczekiwane zapasy królewskiego ziarna to efekt zredukowanego eksportu, co z kolei ma być pokłosiem rywalizacji handlowej na tym polu między USA a Kanadą. Jeśli chodzi o soję to rewizja projekcji zapasów w górę z 425 do 445 mln buszli oznacza spodziewany najwyższy poziom od sezonu 2006/2007, co może ograniczać większe odbicie surowca w najbliższym czasie.
Polskie dane przyćmiły posiedzenie kartelu OPEC
Rzut oka na perspektywę globalną pozwala zauważyć, iż trendy nie uległy zasadniczym zmianom, wyjąwszy znaczny wzrost oczekiwanej produkcji pszenicy w bieżącym sezonie. Regionami, które najmocniej mają przyczynić się do wyższego poziomu produkcji, mają być Kanada oraz Unia Europejska. Prognozuje się, że łącznie obydwa te obszary będą w stanie z nawiązką zrekompensować szacowane spadki produkcji w Brazylii, RPA oraz Jemenie. Co ciekawe, jeśli chodzi o specyficzne kraje z UE to zdecydowanie większe dostawy surowca na światowy rynek spodziewane są między innymi z Polski, ale również Rumunii, Łotwy czy Bułgarii (efekt świetnych warunków pogodowych w okresie przedżniwnym – umiarkowane ciepło oraz dobre zaopatrzenie w wodę). Poza tym odnośnie do pszenicy widzimy nieco większy, estymowany poziom globalnych zapasów na koniec sezonu oraz sporo wyższą konsumpcję, niemniej ta wciąż pozostaje poniżej tempa produkcji.
W przypadku kukurydzy zmiany były dość kosmetyczne, aczkolwiek również otrzymaliśmy rewizję w górę dla produkcji, gdzie najwięcej dołożyć mają takie państwa jak Chiny, Laos, Gwatemala oraz UE. Łącznie wyższa produkcja z tych obszarów ma więcej niż zrekompensować redukcję dostaw surowca z Rosji. Z kolei w przypadku soi największą zmianę prognoz mamy dla zapasów na koniec sezonu, których wyższy poziom podyktowany ma być redukcją w globalnym eksporcie, na co wpływ ma konkurencja handlowa między Argentyną a Brazylią. Poza tym można zaznaczyć, że grudniowe projekcje niewiele zmieniły w kwestii perspektyw fundamentalnych dla analizowanych zbóż.
Choć dzisiejsza publikacja USDA jest względnie neutralna dla wszystkich trzech analizowanych ziaren, co też widać po nikłej zmienności, to notowania kukurydzy wydają się najlepiej pozycjonowane z tego punktu widzenia. Aczkolwiek i w tym przypadku nie mamy solidnych fundamentów, co też widać po wykresie powyżej. Choć prognoza zapasów na koniec sezonu w USA została zrewidowana w dół, to w dalszym ciągu z zestawieniem ceny zboża wygląda to słabo. Na podstawie powyższego wykresu widać jasno, że pomimo ogromnego wyprzedania w dalszym ciągu możemy mieć pewien potencjał do spadków. Z drugiej strony sezonowość zdaje się sugerować, że możemy liczyć na odbicie cen wspomnianych w niniejszej analizie surowców wraz ze zbliżającą się końcówką roku.
Rośnie ryzyko recesji w Stanach Zjednoczonych
W zestawieniu z analizą dotyczącą pozycjonowania według CFTC można zakładać, że najciekawiej z punktu widzenia potencjalnego odbicia wyglądają notowania kukurydzy. Pozycja krótka netto w dalszym ciągu utrzymuje się blisko historycznych maksimów, co w ujęciu relatywnym sugeruje większe prawdopodobieństwo odbicia w porównaniu do pszenicy oraz soi. Od strony technicznej notowania kukurydzy balansują od kilku miesięcy w pobliżu poziomu 350$, zaś kluczowym wsparciem pozostaje pułap dolnego ograniczenia potencjalnej, długoterminowej formacji trójkąta. Na tym etapie można również podejrzewać, że jakiekolwiek wzrosty byłyby zapewne zahamowane w rejonie górnego ograniczenia wspomnianej struktury liniowej. Z kolei ostatnią linią obrony dla strony popytowej jest poziom zlokalizowany tuż poniżej 320$.