Notowania USDJPY mogą spaść nawet poniżej 100 jeszcze w tym roku na fali oczekiwań polityki gospodarczej Trumpa, która może zawieść, jeśli prezydent USA nie zdoła uzyskać obiecanego wzrostu gospodarczego – twierdzi Eisuke Sakakibara, były główny urzędnik walutowy w japońskim ministerstwie finansów.
Jego zdaniem dolar jest już bliski szczytu. Trend słabszej waluty amerykańskiej oraz silniejszej japońskiej ma dalej postępować. “Mr Yen” (pseudonim pochodzi z lat 90, kiedy to jego słowa były na tyle zauważane, iż skutecznie sterowały kursem jena) uważa, że 4-procentowy wzrost obiecany przez Trumpa jest nierealny. Bardziej możliwym scenariuszem ma być dynamika wzrostu między 2 a 2,5%.
Zobacz: Co mówi zmiana terminowej krzywej ropy? – rozmowa w RnŻ
Były pracownik MF Japonii prognozuje poziom 105-110 na USDJPY, a na przełomie roku możemy nawet przełamać 100. Warto zauważyć, że dolar osłabił się względem jena w tym roku już o blisko 5%. Do tej pory Trump nie ujawnił szczegółów znaczących cięć podatków oraz infrastrukturalnych wydatków przez niego obiecanych. Do tej pory wycofał on jedynie USA z TPP (umowa o wolnym handlu transatlantyckim).
Należy przypomnieć, że w ostatnich dniach zarówno sam Trump, jak i nominowany przez niego Sekretarz Skarbu Steven Mnuchin ostrzegali przez zbyt silnym dolarem. W ich opinii nadmierna siła USD może mieć negatywne, krótkoterminowe efekty na gospodarkę.
Zdaniem Sakakibary administracja Trumpa ewidentnie chce słabszego dolara w celu wsparcia eksportu i zatrudnienia. Z drugiej strony zbyt słaba waluta też może być problemem, z tego powodu obydwaj (Trump i Mnuchin) powtarzali wielokrotnie o konieczności wsparcia dla polityki silnego dolara.
Czytaj także: Kiedy powróci indyjski popyt na złoto?
“Mr Yen” nie sądzi również, że amerykańska gospodarka będzie zdolna znieść więcej niż dwie podwyżki po 25pb w tym roku. Jest to pogląd znacznie niższy niż rynkowa wycena, która daje około 30% szans na 3 lub nawet więcej podwyżek. Poza tym popyt na jena wynikać ma w jego opinii z środowiska ryzyka wywołanego przez samą politykę Trumpa i falę populizmu widoczną w krajach rozwiniętych Europy (wybory).
Trzeba dodać, że Sakakibara trafnie przewidział spadek USDJPY w zeszłym roku do 100. Nie udało mu się jednak wyestymować spadku par do 90 po ewentualnym zwycięstwie Trumpa w wyborach. Z drugiej strony jako jeden z nielicznych przewidywał jego zwycięstwo.
Sprawdź: Perspektywa PLN w obliczu aktualnej sytuacji makro
Na koniec zasugerował on, że nie należy spodziewać się interwencji na rynku walutowym na jenie do czasu, aż USDJPY nie zbliży się do 95. W jego opinii Japonia nie otrzyma pozwolenia od USA na interwencję, jeśli para przełamie tylko poziom 100.
Na ten moment jednak nie widać większej presji spadkowej na USDJPY patrząc na to, co dzieje się na rynku obligacji USA (biorąc pod uwagę niemalże zerową rentowność dla papierów japońskich spread niemalże jest tożsamy z rentownością samych Treasuries). Niemniej pojawienie się większego popyt na amerykański dług (presja na spadek rentowności) powinno przyczynić się do spadków USDJPY, o czym warto pamiętać.
Moim bazowym scenariuszem jest wzrost rentowności w najbliższych miesiącach, przynajmniej do czasu, kiedy plany Trumpa dotyczące przede wszystkim zmian w podatkach nie staną się klarowne, mogąc szacować ich wpływ na wycenę samego dolara jak i innych aktywów. Tym samym na ten moment spodziewam się, że obecna korekta na USDJPY jest ciekawa pod kątem kupna, którego według mnie można szukać w okolicy 110/111.