Rozpoczęty właśnie tydzień będzie zdecydowanie skupiał się na rynku walutowym, wraz z niewielką ilością publikacji dla surowców. Mimo to, niezwykle ważne jest trzymanie ręki na pulsie, przede wszystkim mając na uwadze rynek ropy naftowej.
Właśnie w zeszłym tygodniu wskazywałem, iż zmienność na tym rynku powinna być warunkowana bieżącymi wydarzeniami, które w ostatnim czasie z pewnością nie były zbyt korzystne. Ani akty terrorystyczne, ani tym bardziej słabe raporty nie sprzyjał cenie czarnego złota w poprzednich dniach.
Zobacz również: Inwestuj świadomie. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Odnotować należy, że zeszłotygodniowe publikacje były naprawdę słabe. Po pierwsze tempo produkcji w USA ponownie wzrosło (drugi tydzień z rzędu). Choć był to tylko symboliczny przyrost, to jednak pokazał on możliwą zmianą kierunku. W piątek zaś otrzymaliśmy raport o aktywnych wieżach wiertniczych na polach z ropą, który zwyżkowały aż o 14 sztuk – największy wzrost od połowy grudnia zeszłego roku.
W kwestii wież pamiętać należy o fakcie, o którym staram się przypominać przy każdej nadarzającej się okazji, iż nie oznacza to natychmiastowego wzrostu produkcji. Jednakże nie jest to rzecz jasna pozytywny sygnał dla inwestorów na rynku ropy. Poza tym spadki zapasów, jakie obserwujemy nieprzerwanie od 9 tygodni nie są aż tak korzystne, gdy spojrzymy na sezonowość.
Jak widać w okresie połowy roku zazwyczaj obserwowaliśmy spadku poziomu zapasów. Prawdziwy test powinien przyjść bliżej końca roku, kiedy to przeważnie poziom zapasów rośnie. Owe zmiany mają związek z warunkami atmosferycznymi i większą ilością zużycia w okresie letnim – zapotrzebowanie sezonowe.
W przypadku rynku zbóż zeszły tydzień również nie był najlepszy. Choć w połowie tygodnia sytuacja na kilku rynkach wyglądała obiecująco, to ostatnie dwa dni przyniosły wzmożoną wyprzedaż. Jednym z powodów są kolejne słabe dane eksportowe z USA. Innym zaś warunki pogodowe. Według piątkowych prognoz w kolejnych dniach spodziewane są opady deszczu w rejonie centralnego i wschodniego tzw. Midwestu.
Zobacz również: Poważny problem we wzroście gospodarczym Chin
Jeszcze jednym powodem spadku cen soi i kukurydzy były doniesienia z Argentyny, gdzie minister rolnictwa miał zwiększyć prognozy produkcji dla obydwu zbóż. Dla soi z poziomu 58 mln ton do 58,8 mln ton, zaś dla kukurydzy z 37,9 mln ton do 39,8 mln ton. Ogólnie jednak w dalszym ciągu nie widać zdecydowanie niedźwiedzich sygnałów ze strony soi. Zaś ceny kukurydzy są coraz bliższe poziomów atrakcyjnych z punktu widzenia kupna, pomimo dość mieszanej sytuacji fundamentalnej.
W przypadku aukcji mleka, cena tony surowca na GDT wzrosła o symboliczne 0,8%, co nie przełożyło się na większą reakcję na NZDUSD. Z kolei miesięczny raport USDA wskazał na wzrost produkcji mleka w USA o 1,6% w czerwcu, zaś wydajność pozyskania surowca z jednej sztuki bydła jest najwyższa od 2003 roku. Jednocześnie pogłowie zwierząt wzrosło w ujęciu rocznym o 17 tys. do poziomu 8,65 mln. Widać zatem, że sezonowo produkcja mleka jest na zdecydowanie wyższym poziom niż przed rokiem, co potwierdza dość ponure fundamenty dla tego rynku.
Zobacz także: Dowiedz się wszystkiego o analizie fundamentalnej na rynku FX!
Niemniej same notowania NZDUSD kierowane były przez RBNZ i nowe perspektywy gospodarcze, które wskazały wprost na zbyt wysoki kurs NZD oraz możliwość dostosowania polityki monetarnej (cięcia stóp) w nadchodzących miesiącach. Warto dodać, że niektóre banki spodziewają się nawet 2 obniżek jeszcze w tym roku. To wszystko sprawia, że niedźwiedzie prognozy co do NZDUSD przedstawione kilka dni temu pozostają podtrzymane.
Z kolei tak jak wskazywałem na początku, najbliższy tydzień nie przyniesie wielu publikacji, stąd uwaga powinna skupić się przede wszystkim na danych dla ropy. Prócz tego największy wpływ na wahania cen zbóż powinny mieć aktualizację prognoz pogody w miarę prowadzonych żniw pszenicy w USA i przygotowywanie się na główne zbiory kukurydzy czy soi (wrzesień).