Za nami niezwykle emocjonujący tydzień na rynku surowcowym. Uwaga inwestorów została skierowana przede wszystkim w stronę ropy naftowej oraz zbóż, wywołując pokaźną zmienność.
Ropa naftowa
W minionym tygodniu odnotowaliśmy kolejny wzrost zapasów surowca w USA o niespełna 0,9 mln baryłek, choć była to mniejsza wartość od oczekiwanej, to kolejny przyrost zapasów za oceanem ostatnich miesiącach. Tempo produkcji również wzrosło, zaś dane Baker Hughes pokazały przyrost aktywnych wież na polach z ropą naftową o 10 sztuk. Wszystkie odczyty zgodne z moimi oczekiwaniami.
FED vs. EBC: walkę na oczekiwania czas zacząć
Jeśli chodzi o inne wydarzenia związane z czarnym złotem, podczas weekendu odbyła się konferencja energetyczna w Bagdadzie, gdzie wypowiadali się oficjele kartelu OPEC. Według kuwejckiego ministra ds. ropy wśród członków kartelu ma w dalszym ciągu być kontynuowana polityka ograniczania poziomu zapasów. Poza tym 5 dodatkowych państwa dołączyło w niedzielę do grupy wyrażającej aprobatę dotyczącą wydłużenia porozumienia odnośnie do cięcia produkcji na resztę roku.
Bez wątpienia mamy coraz większą pewność, że deal ten zostanie ostatecznie uzgodniony, zaś państwa w nim uczestniczące będą starały się również poprawić poziom jego przestrzegania. W weekend takie państwa jak Kuwejt, Irak, Wenezuela, Angola i Algieria poparły pomysł wydłużenia okresu mniejszej produkcji. Z kolei zdaniem sekretarza OPEC Barkindo ograniczenia podaży stopniowo przywracają równowagę na rynku.
Tymczasem Rosjanie w marcu ograniczyli wydobycie czarnego złota średnio o 202 tys. bpd według danych rosyjskiego ministerstwa energetyki. Niemniej minister Novak podkreślił, że na koniec kwietnia powinniśmy ujrzeć już uzgodniony wcześniej pułap 300 tys. bpd.
Ekonometria w praktyce na przykładzie ropy naftowej
Do jakiego poziomu mają spaść zapasy? Według ministrów ds. ropy Arabii Saudyjskiej oraz Kuwejtu potrzebne jest zejście z zapasami do 5-letniej średniej. Co ciekawe, analitycy Morgan Stanley zauważyli, że tzw. “mniej widoczne” zapasy, czyli te zlokalizowane w Chinach, Japonii czy magazynowane na tankowcach spadły w tym roku już o 72 mln baryłek. Wciąż jednak nie jest pewne w jaki sposób będzie reagować produkcja z USA na zmianę terminowej krzywej ropy na skutek polityki prowadzonej przez OPEC.
Jak widać powyżej, obecnie według mojego autorskiego modelu brak przestrzeni do jakichkolwiek ruchów w cenach ropy. Model ten bazuje na danych fundamentalnych.
Zboża
W ubiegłym tygodniu miały też miejsce dwie ważne publikacje dla rynku zbóż. O pierwsze, czyli raporcie autorstwa Światowej Rady Zbóż wspominałem już w piątek, w specjalnie poświęconym temu wpisie. Dzisiaj nieco informacji na temat piątkowego raportu ze strony amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA).
Odczyt pokazał szacowane obszary zasiewów dla kluczowych zbóż:
- Kukurydza -4% w porównaniu do roku 2016,
- Soja +7% r/r,
- Pszenica -8% r/r.
Już na pierwszy rzut oka widać, że najlepsza perspektywa rysuje się na rynku pszenicy, następnie kukurydzy. Z kolei najciemniejsze chmury zebrały się nad soją. Oczywiście należy pamiętać, że są to figury wyłącznie dla USA, nie biorące pod uwagę produkcji w innych częściach świata. Dane te tylko podkreślają moją prognozę z początku roku, iż to pszenica powinna radzić sobie najlepiej wśród trzech wymienionych surowców, przed kukurydzą i soją.
Na powyższym wykresie widać, że szacowane zasiewy soi wyraźnie przyspieszają w porównaniu z kukurydzą, co z dużym prawdopodobieństwem przełoży się na niższe ceny soi i wyższe kukurydzy.
Piątkowa reakcja na rynku spot była jednoznaczna, wyprzedaż soi i wzrosty pozostałych dwóch gatunków.
#USDA‘s prospective plantings report confused agri traders, but confirmed my view when it comes to a prospect for key grains, all in 1 pic. pic.twitter.com/81NTkP9cvq
— InsiderFX (@Insider_FX) April 2, 2017
Co nasz czeka w tym tygodniu?
Wydaje się, że największa uwaga powinna ponownie zostać położona na ropę i zboża, lecz równie ciekawie może być na rynku dolara nowozelandzkiego z racji dwóch publikacji dla rynku mleka – kluczowego towaru eksportowego Nowej Zelandii.
W drugiej części tygodnia spory wpływ na notowania wszystkich surowców może mieć kurs dolara zważywszy na szereg ważnych odczytów makro. Poznamy między innymi odczyty indeksów ISM (przemysł i usługi), raport ADP i publikację z rynku pracy (ang. non-farm payrolls).