Od zakończenia ostatniego kryzysu finansowego rynek pracy uległ znaczącej poprawie w wielu gospodarkach, zarówno tych już rozwiniętych, jak i rozwijających się. Niemniej jednak świat po tymże kryzysie nie jest już taki sam, co także znalazło swoje odzwierciedlenie w globalnej gospodarce w postaci osłabnięcia połączenia między stopą bezrobocia, a dynamiką wzrostu wynagrodzeń, a co za tym idzie i na dynamiką wzrostu cen. Niniejsze opracowanie skupia się na zbadaniu jednego z wielu czynników mogących hamować dynamikę wzrostu płac w ostatnich latach zarówno w Stanach Zjednoczonych, będących obiektem zainteresowania tejże analizy, jak i prawdopodobnie innych krajach. Mowa o słabnącej sile przetargowej pracowników w negocjacjach płacowych na skutek spadku znaczenia związków zawodowych.
Polacy pracują coraz bardziej efektywnie
Zanim przejdziemy do głównego punktu analizy, wskażmy jakie czynniki mogły odegrać istotną rolę w hamowaniu wzrostu dynamiki wynagrodzeń na świecie, pomimo świetnej kondycji na wielu rynkach pracy. Jednym z najbardziej rozpowszechnionym poglądem jest globalizacja, która umożliwia relatywnie łatwą relokację produkcji w przedsiębiorstwach, które doświadczają wysokich kosztów wytwarzania, w tym kosztów pracy będących istotną składową w ogóle kosztów w wielu branżach. Innym czynnikiem wynikającym z globalizacji jest wzrost konkurencyjności między branżami z różnych państw, zwłaszcza tych ze względnie dużą ekspozycją sprzedaży na eksport. Ponadto, ostatnie kilka dekad zaowocowało istotnym ożywieniem światowego handlu, a zatem dodatkowa siła nabywcza konsumentów wynikająca z wcześniejszych podwyżek wynagrodzeń mogła zostać skierowana na import. To z kolei mogło ograniczać krajową presję cenową w wielu państwach, a zatem hamować ryzyko pojawienia się spirali cenowo-płacowej. Alternatywą dla spożytkowania dodatkowej siły nabywczej konsumentów było również zwiększenie oszczędności, które (według danych Banku Światowego) występowało na przestrzeni ostatniej dekady między innymi w USA, Japonii czy Niemczech. Wreszcie wśród potencjalnych powodów osłabnięcia zależności między “ciasnotą” na rynku pracy, a dynamiką płac jest słabnąca rola związków zawodowych, która istotnie podcina siłę przetargową pracowników w negocjacjach płacowych.
Analizę wpływu roli związków zawodowych w budowaniu presji płacowej oparłem na przykładzie Stanów Zjednoczonych ze względu na dostępność i strukturę danych. Pod uwagę zostały wzięte roczne szeregi czasowe zatrudnienia oraz pracowników zrzeszonych w związkach zawodowych w poszczególnych branżach w latach 2007-2018. Dobór próby został poniekąd wymuszony z racji dostępności danych o średniej tygodniowej dynamice wynagrodzeń nominalnych w USA (szeregi dostępne od kwietnia 2006). Do analizy wykorzystano miesięczne szeregi czasowe (wyrównane sezonowo) dotyczące wynagrodzeń z podziałem na poszczególne sektory, z których następnie wyliczone zostały indeksy. Wszystkie dane zostały pozyskane ze strony Biura Statystyki Rynku Pracy (Bureau of Labor Statistics), która to jednostka podlega pod Departament Pracy USA.
Przed właściwą analizą empiryczną warto spojrzeć na zmiany, które zaszły w strukturze zatrudnienia sektora prywatnego w USA na przestrzeni ostatnich lat. W badanym okresie branże, które zwiększyły swój udział w ogóle zatrudnienia sektora prywatnego to edukacja i opieka zdrowotna (2,7 pkt. proc.), usługi profesjonalne (1,7 pkt. proc.), rekreacja (0,5 pkt. proc.), transport i magazynowanie (0,3 pkt. proc.) oraz inne kategorie niewyszczególnione w niniejszym opracowaniu (0,4 pkt. proc). Znaczny wzrost w przypadku sektora edukacji i opieki zdrowotnej może być po części efektem objęcia analizą okresu kryzysu finansowego. Z racji na swoją acykliczność, sektor ten mógł bowiem zyskać relatywnie do innych (w ostatnich miesiącach sektora acykliczne także odpowiadały za większość przyrostu zatrudnienia w USA). Z kolei utrata udziału po stronie przetwórstwa przemysłowego mogła być pochodną istotnego spadku zatrudnienia w 2017 roku (-0,8% r/r, co było największym spadkiem wśród analizowanych branż), ale i również stabilnego spadku rocznej dynamiki wzrostu właściwie już od 2011 roku. Ponadto, branża ta znajduje się w czołówce pod względem wagi w całym sektorze prywatnym, co także odegrało pewną rolę.
Przechodząc już do właściwej analizy przyjąłem, że zależność między różnicą odsetka osób zrzeszonych w związkach zawodowych w latach 2007-2018, a wzrostem wynagrodzeń nominalnych w tym okresie jest liniowa. Punktem wyjściowym takiego wnioskowania jest fakt, że główne branże o największym udziale w sektorze prywatnym leżą bardzo blisko linii regresji. Również cały sektor prywatny charakteryzuje się takimi właściwościami. Należy również nadmienić, że z analizy celowo wykluczona została kategoria “informacja”. Kategoria ta mocno zaburza cały obraz badania, gdyż pomimo spadku odsetka osób zrzeszonych w związkach zawodowych w latach 2007-2018, średnie wynagrodzenia wzrosły aż o 47,9%. Obserwacja ta wyraźnie odstaje od innych. Mimo usunięcia tejże branży nie wydaje się, że w istotny sposób wpłynie to na cały proces wnioskowania, gdyż stanowi ona tylko ułamek całkowitego zatrudnienia w sektorze prywatnym (3% w 2007, po czym nastąpił spadek do 2,1% w 2018).
Traktując cały sektor prywatny jako punkt odniesienia możemy zauważyć, że takie sektory jak przetwórstwo, edukacja i opieka zdrowotna, a także usługi profesjonalne znajdują się dokładnie na linii regresji potwierdzając tezę, iż relacja między rolą związków zawodowych, a dynamiką płac przebiega tam w sposób liniowy. Warto nadmienić, że trzy wspomniane sektory stanowiły w 2018 roku aż 44,6% całkowitego zatrudnienia w sektorze prywatnym za oceanem. Można na tej podstawie wyciągnąć wnioski, iż w tychże branżach siła, z jaką zmiana uzwiązkowienia branży oddziaływała na dynamikę płac, była zbliżona. W bardzo podobnym stopniu dynamika płac odpowiadała również na zmiany roli związków zawodowych w branży rekreacyjnej.
W pozostałych branżach siły te były już nieco inne. Najbardziej wrażliwą branżą okazały się finanse (głównie rynek nieruchomości oraz ubezpieczenia), gdzie choć odsetek pracowników zrzeszonych w związkach zawodowych wzrósł jedynie 0,1 pkt. proc., to dynamika wynagrodzeń w analogicznym okresie wzrosła bardziej niż proporcjonalnie (tj. powyżej wartości dla sektora). W przypadku budownictwa, gdzie stopień uzwiązkowienia obniżył się o 1,1 pkt. proc., także możemy mówić o względnej odporności (tutaj możemy wiązać poniekąd branżę ubezpieczeniową oraz rynek nieruchomości), gdyż płace wzrosły względnie mocno. Inaczej sytuacja wygląda z kolei w handlu, gdzie widać większy wpływ spadku znaczenia związku zawodowych na dynamikę wynagrodzeń. W niniejszym opracowaniu branża ta została podzielona na handel hurtowy oraz detaliczny. Badanie empiryczne sygnalizuje, że segment detaliczny handlu jest bardziej wrażliwy na spadek uzwiązkowienia aniżeli segment hurtowy, co wydaje się logiczne z uwagi na znacznie większe rozdrobnienie dostawców w handlu detalicznym, a co za tym idzie wyższy stopień konkurencyjności na tym polu.
Moja przyszła emerytura – analiza zmienionego systemu
Reasumując, na podstawie przeprowadzonej analizy można stwierdzić, że słabnąca rola związków zawodowych odegrała istotną rolę w ograniczeniu siły przetargowej w negocjacjach płacowych pracowników w Stanach Zjednoczonych na przestrzeni ostatnich lat. Niemniej, nie był to zapewne jedyny czynnik stojący za tym zjawiskiem, co zarysowałem na wstępie niniejszego opracowania. Mnogość tychże aspektów sprawiła jednak, że w wielu gospodarkach dynamika wzrostu płac pozostaje relatywnie niska względem redukcji bezrobocia jaka miała miejsce w analogicznym okresie. Wpłynęło to istotnie na kształtowanie się trendów inflacyjnych w globalnej gospodarce, a przez to na politykę pieniężną w najistotniejszych rejonach świata.