Zamachy terrorystyczne w Hiszpanii oraz zamieszanie wokół doradcy gospodarczego Białego Domu Gary’ego Cohna były istotnymi wydarzeniami, które doprowadziły do większej wyprzedaży na rynkach akcji. W rezultacie surowce również nie miały najlepszego tygodnia, choć w końcówce tygodnia przyszła pewna odwilż, wspierająca ceny ropy i tłumiąca popyt na metale szlachetne.
Ropa naftowa
Jedną z najważniejszy informacji dla rynku czarnego złota, jakie poznaliśmy w ostatnich dniach to znaczny przyrost produkcji surowca w USA, największy od czerwca. O ile zapasy ropy spadły o blisko 9 mln brl, to reszta danych publikowanych przez EIA nie była już taka bycza. Zapasy benzyny wzrosły drugi tydzień z rzędu, zaś produkcja o 79 tys.brl do poziomu 9,5 mbpd. Co prawda nie powinno być to większych zaskoczeniem dla uczestników rynku, gdyż większość agencji prognozuje przekroczenie poziomu 10 mbpd w przyszłym roku, to jednak inwestorzy wciąż pozostają sceptyczni, w jaki sposób mamy ujrzeć zbilansowanie się rynku w obliczu rosnącej podaży za oceanem. Poza tym, rosnące zapasy benzyny mogą świadczyć o spadku popyt na paliwa, co w kolejnych tygodniach mogłoby potencjalnie odbić się negatywnie na zapasach samej ropy (spowolnienie tempa spadku zapasów).
W rezultacie środowego raportu EIA ceny ropy wyraźnie obniżyły się, aczkolwiek spadki nie trwały aż tak długo, pomimo wydarzeń politycznych w USA i zamachów w Hiszpanii. Jednym z powodów była informacja z Arabii Saudyjskiej, iż kraj, będący największym eksporterem ropy na świecie, dostarczył w czerwcu najmniejszą ilość ropy od prawie trzech lat, głównie z powodu kurczących się krajowych zapasów surowca. Co więcej, można oczekiwań, że eksport Arabii będzie jeszcze spadał, gdyż lider OPEC prawdopodobnie nie będzie chciał pozbywać się swoich zapasów w podwyższonym tempie.
W dodatku należy przytoczyć słowa arabskiego ministra ds. energii, który w zeszłym miesiącu zapowiedział, iż cięcia eksportu w sierpniu będą jeszcze większe, ograniczając dzienne dostawy do 6,6 mln brl. Jak widać po wykresie poniżej, poziom zapasów surowca w Arabii pozostaje w trendzie spadkowym. Jeśli sytuacja ta zostanie podtrzymana, powinien to być kolejny pozytywny czynnik dla krótkoterminowego odbicia cen.
Z drugiej strony wciąż nie brakuje mało sprzyjających cenie informacji. Przykładem są ostatnie doniesienia z Libii, gdzie kraj poprawił swoją zdolność do radzenia sobie z przestojami w produkcji surowca. Podczas gdy jeszcze przed kilkoma laty, protesty robotników powodowały zamknięcia pól naftowych na miesiące, a nawet lata, obecnie przestoje w wydobyciu rozwiązywane są w przeciągu dni, nie powodując większych trudności w przepływie surowca.
Świetne dane dla GBP i rozczarowanie minutkami FED
O ile wciąż istnieją obawy, czy tamtejszy rynek ropy naftowej jest już stabilny, o tyle prognozuje się, że kraj zdoła przywrócić tempo produkcji na poziomie 1,2 mbpd jeszcze w tym roku. Warto dodać, że Libia pompowała około 1,6 mbpd przed buntem, który wybuchł w 2011 roku między rządami a bojownikami. Z drugiej strony wciąż istnieje duży potencjał do pojawienia się pewnych zakłóceń wydobycia, które mogą zmniejszyć swoją ilość, jeśli lokalne społeczeństwo zacznie odczuwać, iż faktycznie korzystają z zwiększonego wydobycia ropy naftowej. Na koniec dodajmy, że w lipcu rywalizujący o rządy w kraju podjęli próbę ponownego zjednoczenia państwa, zgadzając się na przeprowadzenie wyborów. Niemniej jednak, paradoksalnie im bliżej znajdujemy się rozwiązania w kwestii politycznej, tym rosną szanse na pojawienie się przestojów w produkcji z uwagi na fakt, iż każde polityczne rozwiązania kreują przegranych, którzy w Libii są uzbrojonymi przegranymi.
Odbicie cen ropy nadeszło w piątek po informacji o usunięciu Stephena Bannona ze stanowiska głównego stratega w rządzie Donalda Trumpa pokazując kolejną falę niepewności w tamtejszym rządzie, oddalając widmo reform gospodarczych. Prócz tego liczba wież wiertniczych w USA na polach z ropą spadła o 5 sztuk, po raz drugi w ostatnich trzech tygodniach. Informacją sprzyjającą odbiciu cen była również ta z Wenezueli, gdzie nowy organ ustawodawczy przejął funkcje jedynej, krajowej instytucji opozycyjnej – Zgromadzenie Narodowe – poprzez zatwierdzenie dekretu, który upoważnia organ do wdrażania zmian w prawie.
Technicznie ceny ropy WTI mogą w kolejnych dniach kierować się w kierunku 50$ za baryłkę. Ewentualne przełamanie tego pułapu może umożliwić wzrost do 52$. Z drugiej strony widać jasno, iż rosnące tempo produkcji ropy w USA może ciążyć większemu odbiciu w cenie surowca.
Zboża
Podczas gdy ceny pszenicy zostały wyraźnie przecenione w ostatnich pięciu dniach, kukurydza oraz soja wykazywały mniejszą tendencję do spadków. Jeśli chodzi o powody wyprzedaży, to praktycznie nie możemy wskazać żadnych poza ograniczaniem pozycji długich wywołanych oczekiwaniami co do dużo niższej produkcji zbóż. Ostatni raport WASDE również nie przyniósł wsparcia cenom kluczowych ziaren, aczkolwiek w porównaniu do poprzedniego nie był on wcale takie zły.
Sprawdź Profesjonalny Research InsiderFX - Waluty, Surowce, Akcje
W kwestii danych fundamentalnych można odnotować prawdopodobieństwo dużego spadku produkcji pszenicy w Kanadzie z uwagi na wyjątkowo małą ilość deszczów, jakie przeszły w okresie dojrzewania. Oczekuje się, że Kanada – będąca jednym z kluczowych eksporterów ziarna na świecie – spadnie do sześcioletniego minimum z uwagi na mniejsze ilości obsianych areałów, gorącą i bezdeszczową pogodę.
W tym roku całkowita produkcja pszenicy w Kanadzie ma spaść o 17% do 26,4 mln ton, co byłoby najniższym zbiorem od 2011 roku. Co więcej, ilość zebranych areałów ma obniżyć się aż o 35%, najniższy poziom od pięciu lat. Nawet jeśli produkcja tego zboża ma spaść, ceny spot wcale nie wykazują impetu wzrostowego. Co więcej, w zeszłym tygodniu ceny w Kanadzie ponownie spadały, spełniając wymagania, by nazwać ten ruch rynkiem niedźwiedzia. Jest to poniekąd pokłosie prognozy USDA, która to agencja spodziewa się, iż zapasy na całym świecie mają osiągnąć rekordowy poziom z uwagi na większe zbiory w Rosji i krajach sąsiadujących.
Technicznie ceny pszenicy dotarły do wsparcia w postaci dolnego ograniczenia kanału trendowego, którego potencjalne przełamanie mogłoby pociągnąć ceny w kierunku 395$ za 100 buszli. Zakładając jednak odbicie cen, wówczas poziom 460$ może stanowić pierwszą barierę przed kluczową strefą podażową w okolicy 520$.
Z podobną sytuacją techniczną mamy do czynienia w przypadku kukurydzy, gdzie ceny zakończyły tydzień tuż nad krytyczną strefą popytową. Gdyby niedźwiedziom udało się ostatecznie przebić ten poziom, wówczas nie jest wykluczony ruch nawet w kierunku 318$. Aczkolwiek w mojej ocenie zarówno fundamenty dla pszenicy jak i kukurydz wcale nie wyglądają tak niekorzystnie, stąd według mnie długotrwałe spadku nie powinny mieć miejsca. Tym samym ewentualne popytowe formacje świecowe mogą stanowić punkt zwrotny do większego odbicia.
Złoto
Tymczasem ceny złota, choć wspierane przez wzrost terroryzmu i ryzyka politycznego, nie zdołały trwale przełamać 1300$, w rezultacie korekta w kierunku 1250$ nie może być wykluczana. Warto również dodać, iż od czasu analizy fundamentalnej przeprowadzonej przed dwoma tygodniami, ceny złota zdecydowanie zmniejszyły dywergencję do indeksu dolara.
Choć fundamentalnie wciąż uważam, iż jest szansa na przełamanie poziomu 1300$ w średnim okresie, to w najbliższym czasie nie jest wykluczona korekta spadkowa w kierunku 1250$, gdzie zlokalizowana jest kluczowa strefa popytowa.
#Gold na krawędzi rynku byka (AT: https://t.co/JaPiUUJeXH – ENG), (AF: https://t.co/7VUzMGPXJQ – PL). #surowce #Barcelona #Trump #Korea pic.twitter.com/fZgqFRmWUz
— InsiderFX (@Insider_FX) 18 sierpnia 2017
Nowy tydzień
Na kolejny tydzień zaplanowane jest kilka odczytów dla rynku ropy naftowej odnośnie do zapasów oraz liczby aktywnych wież. Prócz tego poznamy figury odnośnie do postępu prac żniwnych w USA, a także wielkość eksportu zbóż z USA.