W ostatnim czasie sporo uwagi poświęciłem walutom bloku surowcowego pisząc kilka analiz na temat trzech dolarów: kanadyjskiego, australijskiego oraz nowozelandzkiego. Wpisy dostępne są w poniższych linkach:
- Co dalej z AUD po odczycie PKB?
- NZDUSD coraz bardziej przewartościowany
- Szczegółowa analiza USDCAD po komentarzach Banku Kanady
Dzisiaj pokrótce przedstawię analizę porównawczą wyżej wymienionych walut. Skupię się na kluczowych aspektach jakimi są handel oraz sytuacja na rynku finansowym z punktu widzenia potencjalnego inwestora. Zacznijmy od sytuacji handlowej dla trzech krajów.
Pierwszy wykres obrazuje indeksy terms of trade przygotowywane przez Citi Bank. Wskaźnik ten informuje nas o tym, jak względem siebie zachowują się ceny eksportowe do importowych. Im wyższa wartość, tym z lepsza sytuacja z punktu widzenia kraju eksportowego, gdyż więcej państwo to zarabia na sprzedaży swoich dóbr i usług.
Jak widać sytuacja handlowa w ostatnich miesiącach zdecydowanie poprawiła się w Nowej Zelandii, co jest w dużej mierze zasługą rosnących cen mleka – jednego z głównych towarów eksportowych. W przypadku Australii mieliśmy do czynienia z wprost przeciwnym scenariuszem. To z kolei była efektem tąpnięcia w cenach rudy żelaza. Czynnik ten był przewidywany przeze mnie jako jeden z głównych powodów do sprzedaży dolara australijskiego, jakie przedstawiałem w połowie maja. Z kolei w przypadku Kanady sytuacja była względnie stabilna, a to z kolei wypadkowa względnej stabilizacji w cenach ropy naftowej.
Dolar odreagowuje po mętnym komunikacie FED
Biorąc pod uwagę fakt, że nie oczekuję ani większych wzrostów, ani spadków cen ropy naftowej (w krótkim okresie szacuje powrót w kierunku górnego ograniczenia konsolidacji na gatunku WTI – 55$, co powinno wspomóc CAD), czynnik ten nie powinien w dłuższym terminie odgrywać znaczącej roli dla dolara kanadyjskiego. Co do AUD perspektywa dla rudy żelaza jest wciąż słaba, co nie powinno sprzyjać odbiciu terms of trade. Z kolei w Nowej Zelandii widzimy już pierwsze oznaki świadczące o słabnącym impecie wzrostowym cen mleka.
Sytuacja, o której pisałem wyżej jest bardzo dobrze widoczna na powyższym wykresie. Mamy na nim przedstawione ceny kluczowych produktów eksportowych Kanady (ropa), Australii (rudy żelaza) oraz Nowej Zelandii (mleko). Porównując ten wykres z zachowaniem się indeksów terms of trade można zauważyć duże podobieństwo. Stąd też w moim przekonaniu względnie stabilna sytuacja na ropie powinna ostatecznie wspierać CAD.
W przypadku walut z Antypodów wciąż sądzę, że lepiej wygląda dolar nowozelandzki, choć ostatnie dane o PKB nieco zamgliły korzystną dla niego perspektywę. Rynek jednak wyczuwa lepsze dane makro oraz przypisuje większe (choć i tak nikłe) prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych do końca tego roku aniżeli w przypadku Australii. Skoro już o tym mowa spójrzmy jak wygląda ta kwestia.
Jeden rzut oka pozwala się zorientować, gdzie rynkowe stopy procentowe mają największą przestrzeń do wzrostów. Jest to zdecydowanie Kanada, gdzie szacowane prawdopodobieństwo podwyżki w tym roku wynosi blisko 80%. Jest to pokłosie ostatnich wypowiedzi członków Banku Kanady o zasadności utrzymywania luźnej polityki monetarnej w obecnych warunkach gospodarczych.
Sprawdź Profesjonalny Research InsiderFX
W przypadku Australii oraz Nowej Zelandii mamy praktycznie znikome nadzieje rynku na jakąkolwiek zmianę stóp. Sytuacja ta wpisuje się również w stanowiska obydwu banków centralnych, które nie zamierzają w najbliższym czasie dokonywać choćby kosmetycznych zmian w swoim przekazie. W mojej ocenie taka sytuacja powinna faworyzować CAD.
W związku z powyższym uważam, że najlepiej sytuacja wygląda obecnie dla CAD. Z kolei w przypadku AUD i NZD mamy mieszaną perspektywę. Prognozuję, że w krótkim okresie AUD może radzić sobie lepiej od NZD, co wynika przede wszystkim ze sporej dywergencji na rynku stopy procentowej. Niemniej w dłuższym terminie sądzę, że szybciej stopy mogą zostać podniesione w Nowej Zelandii, co ostatecznie powinno wspomóc spadki na AUDNZD.
Powyższa grafika zdaje się jasno tłumaczyć, dlaczego w krótkim terminie możemy ujrzeć odbicie na rynku crossa AUDNZD. Z drugiej strony tak jak pisałem wcześniej, nie uważam, że ruchy te będą miały długoterminowy charakter. Tym samym zejście w kierunku parytetu, jaki prognozowałem w lutym, może zająć nieco więcej czasu.
Reasumując, najlepsza perspektywa w dłuższym okresie wydaje się rozciągać dla CAD (nawet względem USD). Następnie długoterminowo lepiej powinien sobie radzić NZD aniżeli AUD w bezpośrednim starciu. Należy przy tym zaznaczyć, że kupowanie walut z Antypodów względem USD może byc wciąż ryzykowne (przynajmniej do czasu bardziej zaawansowanych rozmów na temat podwyżek stóp w obydwu państwach). Stąd preferowałbym szukanie longów na tych walutach względem JPY czy CHF (w mojej ocenie pozostaną one najsłabszymi walutami w grupie G10).