Podczas ostatniego tygodnia uwaga rynku skupiła się przede wszystkim na rynku walutowym, niemniej jednak w najbliższych dniach będzie zupełnie inaczej. Co więcej, w poprzednim tygodniu mieliśmy dość wyraźną zmianę na rynku ropy naftowej.
Z kolei sytuacja na rynku zbóż nie uległa znaczącej zmianie. Przez cały tydzień notowania bazowych zbóż zachowywały się bardzo spokojnie, co było podyktowane przede wszystkim stabilizacją pogody oraz brakiem jakichkolwiek publikacji fundamentalnych.
Sprawdź koniecznie: Prognoz NFP lepsza od konsensus. Trafna pozycja na NFP!
W przypadku rynku czarnego złota odnotowaliśmy kolejny z rzędu przyrost w liczbie aktywnych wież wiertniczych w USA. Niemniej jednak dane te nie przybiły cen surowca i to pomimo bardzo dobrego raportu z rynku pracy. Skąd taka reakcja? Prawdopodobnie uwaga rynku skupiła się na środowych danych o zapasach surowca. O ile zwyżka zapasów była dość zaskakująca (dzień wcześniej raport API pokazał spadek), o tyle zobaczyliśmy spadek zapasów w Cushing, największy od połowy czerwca.
Prócz tego, chyba najbardziej pro-wzrostową informacją był spadek produkcji ropy, który przerwał trzytygodniowy trend wzrostowy. Oczywiście zmiany te są marginalne, lecz jeśli spadki będą kontynuowane, byki mogą szybko wrócić do ofensywy i ponownie zaatakować poziom 50$, który jest również prognozowany przeze mnie w ostatnich projekcjach.
Ponadto, spoglądając na sytuację techniczną widzimy wyrysowaną formację młota na interwale tygodniowym, która może pchnąć byki w kolejnych tygodniach. W najbliższym czasie najważniejsze będzie to, jak cena zachowa się w rejonie górnego ograniczenia kanału trendowego. Jego przełamanie powinno doprowadzić nas do testu okolic 50-51$. Niewykluczona jest jednak korekta z okolic ograniczenia kanału w rejon zniesienia 38,2%. Należy mieć na uwadze również to, że wraz z nadejściem jesieni popyt na ropę sezonowo spada, co może być czynnikiem blokującym większe odbicia.
Wartą uwagi informacją jest również aukcja mleka w Nowej Zelandii, która pokazał solidny wzrost ceny surowca aż o blisko 9%. Niemniej koszty produkcji mleka w USA wciąż utrzymują się na relatywnie niskim poziomie, co potwierdził piątkowy raport USDA. Tym samym globalna presja na ceny mleka powinna wciąż być skierowana w dół. Obecnie inwestorzy na rynku NZD patrzą bardziej w kierunku środowej decyzji RBNZ, gdzie oczekiwana jest obniżka stóp o 25pb, która jest jednak całkowicie w cenach.
Bieżący tydzień będzie bardzo obfity w wydarzenia fundamentalne. Po pierwsze z rynku ropy naftowej poznamy kluczowe, miesięczne raporty o trendach w popycie i podaży ze strony EIA, OPEC oraz IEA. Poza tym przed nami oczywiście cotygodniowe dane o zapasach i liczbie wież.
Końcówka tygodnia powinna być z kolei bardzo emocjonująca na rynku złota i zbóż. W czwartek Światowa Rada Złota (WGC) opublikuje swój kwartalny raport w kwestii popytu i podaży na kruszec. Warto mieć na uwadze, że poprzednia publikacja pokazała potężny skok popyty inwestycyjnego na żółty metal. Już wówczas, kiedy cena metalu wahała się w rejonie 1270$ pisałem:
Tak ułożone krzywe tylko utwierdzają w przekonaniu, że większe wzrosty cen złota wciąż są przed nami i to niezależnie jak w długim terminie będzie zachowywał się amerykański dolar.
Obecnie, gdy kruszec zaliczył już poziom 1370$ za uncję (równo 100$ na uncji bez udziały dźwigni finansowej) perspektywę tę w dalszym ciągu podtrzymuję. Utrzymanie się mocnego popytu (niekoniecznie na aż tak wysokim poziomie) powinno mieć naturalnie pozytywny wydźwięk dla ceny metalu. Warto również wspomnieć, że o możliwości kupna złota wspominałem na przestrzeni ostatnich tygodni kilkukrotnie. Między innymi przy okazji potężnej dywergencji z ETF-ami, czy przed referendum w Wielkiej Brytanii, kiedy to rozpisałem 3 czynniki przemawiające za wzrostem cen w średnim do długiego okresu. Z kolei w ostatnim wpisie sprzed miesiąca podkreślałem, że fundusze ETF w dalszym ciągu oczekują wzrostów ceny złota, akumulując fizyczny metal w swoich skarbcach.
W piątek wydarzenie tygodnia dla zbóż, czyli miesięczny raport WASDE. Choć lipcowy raport nie wniósł wiele nowego, to wraz ze zbliżaniem się do zbiorów soi w USA zmienność na tym surowcu może wzrosnąć, z racji możliwych rewizji prognoz. Dodatkowo w ostatnim czasie dostaliśmy informację z Brazylii, gdzie planowane jest zmniejszenie wielkości upraw soi w sezonie 2016/2017. Brazylia jest drugim na świecie producentem soi (za USA). Z kolei z Argentyny napłynęły niekorzystne wieści dla kukurydzy, gdzie spodziewany jest nawet 20%-owy skok upraw tego zboża w analogicznym okresie. Głównym powodem takiego wzrostu jest to, że przyszły rok będzie pierwszym od 10 lat, gdzie nie będzie nałożonych zarówno podatku eksportowego ani ograniczeń w ilości wywożonego zboża. Z kolei w przypadku soi podatek ten co prawda spadnie, lecz nadal zostanie na bardzo wysokim poziomie 25%. Argentyna jest jednym z największych na świecie producentów i eksporterów soi.